Na utrzymanie kotów w DT
Na utrzymanie kotów w DT
Nasi użytkownicy założyli 1 226 837 zrzutek i zebrali 1 350 030 661 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności21
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Ostatnie dni...
Mandarynka miała wczoraj powtórzone badania krwi. Lepsze niż za pierwszym razem, chociaż jest jeszcze stan zapalny. Miała też badanie moczu, w którym wyszły kryształy amonowo-magnezowe. Zalecana dieta i suplementacja w tym kierunku. Wątroba dużo lepiej, tam też włączona była suplementacja oraz ostropest, który podawała Pani Basia Barbara Kolesińska-Diehl. Dziękujemy pani Basi za troskliwą i pełną zaangażowania opiekę nad Mandarynką. Kocię czeka jeszcze kolejne porządne odrobaczenie, kolejne badania krwi za dwa tygodnie i jeśli stan zdrowia pozwoli, szczepienie i kastracja...
Marian miał zrobione badania krwi... On naprawdę odchorowuje koty... Naprawdę... Realnie boimy się, co z nim będzie dalej... Dlatego tak bardzo prosimy o dom dla niego...
Czarny kocurek Bazylek, staruszek, który złapał się w klatkę łapkę zamiast kotki, przeszedł w czwartek amputację kikuta ogonka w Przychodni Aga na Steyera. Ogonek był oskalopowany, sztywny, zawinięty jak haczyk, kupa zostawała, gubił potem, robiły się stany zapalne, nie mógł utrzymać higieny w tym miejscu... Narazie jest dobrze. Dochodzi do siebie... Za kilkanaście dni zdjęcie szwów. To kot styrany przez życie, bardzo sponiewierany, kot, który w lecznicy udaje, że nie żyje, zwija się w precelek, żeby nie było go widać, żeby nikt już nie chciał go skrzywdzić... W domu fajny, mądry kot, który patrzy w oczy i przychodzi, żeby się przytulić... On też zasługuje na dom, taki prawdziwy...
Czarnulka jutro jedzie na szczepienie...
Wrzucam paragony... Ostatnie badania krwi i zabieg 150 zl jeszcze nie opłacone... Końca tej przygody nie widać. Dlatego nie piszemy się póki co na żadne dodatkowe koty... Już byśmy chciały dokończyć te koty i nie prosić więcej o finansową pomoc, bo to przychodzi nam z trudem i robimy to w sytuacji naprawdę podbramkowej... Iwona Laskowska też dokarmia bezdomniaki na działkach i na osiedlu, kupuje im karmę, odrobacza regularnie, za swoje prywatne pieniądze... Dla nas to już za dużo po prostu...
Niestety jesteśmy zmuszeni edytować opis i zwiększyć kwotę zbiórki... To, co udało się zebrać wystarczy na pokrycie obecnego długu w lecznicy w kwocie 948 zł plus 135 zł badania krwi czarnego kocurka bez ogonka...W ostatnich dniach trafiły do nas kolejne koty... Kotka złapana na sterylizację okazała się nie być taką dzikuska i żal było wypuszczać na te mrozy... Kocurek złapany w klatkę łapkę przez przypadek, został wykastrowany, miał zrobione RTG łapki, która jest pogruchotana w części udowej... To stare, pozrastane złamanie... Poza tym miał też oskalopwany kikut ogonka... Do tego był okropnie zarobaczony. Ostatni zgłoszony kot ze wsi okazał się być kotką... Okropnie chuda, anemia, stan zapalny z powodu dziur w ciele (w wyniku pogryzień być może przez psa), okropna, stara, ciasno zapięta obroża na szyi... Wykonaliśmy pełne badania krwi, kotka dostaje leki... To wszystko sprawia, że ciężko nam spokojnie zasnąć myśląc o kosztach, jakie po raz kolejny przed nami stoją... W komentarzach wrzucam zdjęcia kotów, wyniki badań. W najbliższym tygodniu dodam paragon z lecznicy...
Generalnie nie robimy zbiórek na nasze koty w DT, nad którym czuwamy z Iwona Laskowska i Anna Mieczkowska... Udostępniamy inne, starając się radzić sobie jakoś przy wsparciu paru osób, które od czasu do czasu finansowo pomogą, opłacą zaległości w lecznicy. Prosimy czasem o karmę czy żwirek (ostatnio w sierpniu...). Niestety sytuacja finansowa nasza jest koszmarna... Właściwie nieustannie zadłużamy się w lecznicach za koty, które trafiają do naszego wspólnego dt... Zabierane są z ulicy... Zabierane z zimna. Często głodne. Potwornie zarobaczone. Staramy się kłaść nacisk na profilaktykę, czyli odrobaczanie, testy na choroby zakaźne paskowe, czasem gdy trzeba PCR, obowiązkowo szczepienia... To bardzo ważne. Do tego oczywiście kastracje kotek i kocurków, które do nas trafiają. Plus lepszej jakości karma, żwirek, probiotyki. Nie omijają nas niestety cięższe kocie przypadki wymagające częstszych wizyt w lecznicach... To też dodatkowe koszty, które, jeśli robi się to regularnie od wielu lat, z czasem finansowo rujnują... Dlatego ta zbiórka. Żeby dać radę dalej tym kotom pomagać na ile możemy... Kupujemy transportery, żeby nie używać własnych, bo mamy też własne przygarnięte zwierzęta, środki higieniczne, kocyki etc... Niestety nie mamy auta, więc do lecznic trzeba jeździć taxi... Dziś trafił do nas kolejny kocurek z ulicy... Ostatnio młodziutka koteczka z supermarketu... Inna, która ciągle się kociła... Dwie najmłodsze czekają szczepienia i sterylizacja. Modlimy się, żeby żadne już nie chorowało...
Bardzo Was prosimy o wsparcie... Wyjątkowo i pierwszy raz robię zrzutkę na portalu na koty pod naszą bezpośrednią opieką (wcześniej była zbiórka na FB na Jagę, w sierpniu)... Trudno jest prosić o fundusze... Ale jeszcze trudniej pomagać bez nich... To droga na dno finansowej przepaści... Nie liczę też na jakiś cud, bo nie pokazuję drastycznych i działających na emocje zdjęć, tylko nasze koty bezpieczne już, z pełnymi brzuszkami, kochane i zaopiekowane, wyrwane z bezdomności... Chcielibyśmy, aby tak pozostało... Aby miały prawidłową profilaktykę na start i trafiały do dobrych domów. Bez finansowego zaplecza to nie jest możliwe...
Z panią Agnieszką pomagamy też w sterylizacjach, z pomocą klatki łapki odławiamy koty wolno żyjące na zabiegi. Pani Agnieszka wozi, odwozi, przechowuje...
Przy okazji dziękujemy też Pani Barbara Kolesińska-Diehl, która nigdy nie odmawia przetrzymanis awaryjnie kota, jeśli tylko ma taką możliwość...
Pozdrawiamy
Iza i Iwona
fb://group/1377410969077347?ref=share
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!