Na ratowanie Kostka!
Na ratowanie Kostka!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 742 zrzutki i zebrali 1 349 787 742 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Dostałam właśnie nowe wyniki - udało nam się opanować stan zapalny, ropa już nie cieknie z pyszczka, ale na języku ma ogromną nadżerkę i to mu utrudnia jedzenie. Niestety morfologia pokazała, że ma silną limfocytozę, co w połączeniu z wyglądem nerek w USG może oznaczać, że to chłoniak
Dostał dzisiaj silne leki przeciwbólowe i przede wszystkim nie cierpi…
Dziś okaże się czy ta diagnoza się potwierdzi. Jeśli tak to gorzej być nie może.
Kostek dziękuje za zryw serc dla niego! Kto by pomyślał: całe życie był niekochany przez nikogo stworzeniem, a teraz? Czasem szczęście na które się tak długo czekało przychodzi za późno…
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
We wtorek 7 lutego 23 rano, przed siódmą, w tym mrozie, podczas spaceru z pieskami znalazłam na ścieżce (park przy Canaletta) umierającego Kota. Kot był szkieletem, był totalnie zamarznięty - lodowaty i miał cały pyszczek brudny. Trudno było powiedzieć dlaczego, może wypadł z okna... W każdym razie wyglądało to bardzo nieciekawie i od początku nie wróżyłam mu dobrze… Kot miał tęczową obrożę. - tak zaczęła się moja przygoda z Kostkiem. Byłam pół godziny przed wyjazdem na lotnisko, na opłacony, zarezerwowany pobyt zagraniczny. Mimo tego wzięłam kotka do swojego domu, bo przecież nie mogłam go zostawić na tej ścieżce by umarł! Na szczęście, jakimś cudownym zrządzeniem losu, mogłam liczyć na niezwykłą, kochaną dziewczynę, którą zostawiłam z tym kłopotem... Ona wzięła Kosteczka do weta i kot został przebadany: USG, RTG, krew na pełen pakiet, testy itp. Od razu zostało wdrożone co się da: kroplówki dożylne, leki, dogrzewanie. Kot miał w momencie znalezienia mniej niż 35 stopni.
Badania pokazały, że jest to stary, niewykastrowany kocur, który ma dramat w paszczy - ropa się leje, nerki są straszne, ale przyczyną jego dolegliwości jest infekcja. Ma straszne zapalenie oskrzeli, a poza tym jest zagłodzony prawie na śmierć.
Szybko, dzięki ogłoszeniu na fejsie i sąsiadom, poznałam historię tego kotka i już wiem, że był to działkowy, bezdomny kocur, którego ktoś po latach "przygarnął", ale jednak nie tak jak trzeba, oraz że obróżka na jego szyi była tylko dla uciechy dzieci, natomiast kot nie był zaopiekowany: ani karmiony odpowiednio, ani nie miał się gdzie schować przed zimnem, ani zabrany do lekarza, mimo, że jego stan dawno wskazywał na taką konieczność. Nie chcę się na tym skupiać, bo teraz ratujemy mu życie czego poprzednia "opiekunka" na pewno nie zrobi.
Jego leczenie to już setki złotych, ale teraz powstanie największy koszt, bo on wymaga pobytu w szpitalu. Ktoś musi go doglądać cały czas, a mnie nie ma, wspomniana cudowna dziewczyna nie może tego robić w takim zakresie. Kotek musi być pod kroplówką, monitorowany, wiadomo, że to zwiększy szansę na jego życie...
Jeśli więc możesz - pomóż!
Jeśli kwota zebrana będzie większa, bo po Kostka upomni się kostucha (nie daj Boże!) to po zapłacie rachunków za tego biedaka nadpłata pójdzie na inne koty, którym pomagam.
Fundacja Pręgowane i Skrzydlate udziela mi subkonta, więc wszystko jest tak jak trzeba, nic nie idzie na moje prywatne konto.
Małgorzata Szablowska
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kosteczku koteczku trzymamy za Ciebie kciuki i łapki. Musi być dobrze. Trzymaj się. ❤️
Zwyciężysz musisz chcieć żyć Kostku
bądź silny Kostku!
Kostek walcz !
Walcz Kotku!