Leczenie kotka po wypadku
Leczenie kotka po wypadku
Nasi użytkownicy założyli 1 227 209 zrzutek i zebrali 1 350 880 223 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności6
-
Tadzik odszedł.. Przegrał walkę. Choroba była silniejsza.
Dziekuje wszystkim za wpłaty, za każdą złotówkę, za dobre słowo.
Zrzutkę pozostawiam jeszcze aktywną ze względu na moją sytuację finansową.. (zrzutka nie pokryła wszystkich kosztów leczenia)
Tadziu, kocham Cię. Tam będzie Ci lepiej, nie będzie boleć, nikt nie zrobi Ci krzywdy. :(
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Potrzebuję pomocy.. Dawno temu zaczęły przychodzić do mnie koty, głodne koty. Jedyne co mogłam zrobić to je wykastrować i karmić. Tylko na tyle pozwalała moja sytuacja finansowa. Oczywiście szukałam im domu, ale jak wiadomo, małe słodkie kotki wygrywały. Żadna fundacja, schronisko, nikt ich nie chciał, więc zostały u mnie. Nie chodziły chociaż głodne i się nie mnożyły. W niedzielę przeżyłam horror. Jedną z moich zabłąkanych duszyczek potrąciło auto.. Mnie nawet nie było w domu, tylko 100 km od niego. Dzięki pomocy sąsiadki i drugiej osoby, która nie przejdzie obojętnie koło cierpienia, Tadziu trafił natychmiast do weterynarza. Uraz głowy i ogona. Dostał ataku padaczki, stracił na chwilę wzrok.. Dzięki natychmiastowej pomocy udało się go uratować, ale nie wiem co dalej.. Jutro Tadziu do odbioru i na pewno nie chce go z powrotem wypuszczać w miejsce bytowania. Koszt tego wszystkiego na dzień dzisiejszy to 770 zł.. Prosiłam o rozłożenie na raty to średnio im się to widzi, wolą całość. Sama nie wiem o co prosić. O grosz czy o dom dla Tadzia? Niestety nie mam żadnych innych zdjęć niż to z miejsca wypadku, ale mogę tylko powiedzieć, że Tadziu jest przytulanką. Pragnie miłości. Od niedzieli ryczę i obwiniam się., że to przeze mnie się stało, że nie zrobiłam co mogłam.. Tadziu jest grzecznym kotkiem, potrafi korzystać z kuwety. Czy ktoś pokocha Tadzia pomimo braku ogonka? Jeżeli go wypuszczę w miejsce bytowania to za długo nie pożyje. Błagam, proszę o pomoc.. Proszę o rady, co dalej. Kto mógłby wziąć Tadzia pod opiekę. Jeżeli trafi na DT / fundacje, mogę w miarę możliwości pomagać w jego utrzymaniu. Ale to wszystko co mogę..
Jak już wspomniałam, koszty na dzień dzisiejszy to 770 zł, do tego dochodzą wizyty kontrolne + dojazd 30 km. Nie proszę o wiele.. Już raz, dzięki Wam udało się uratować Benia, kocie dziecko z wyrokiem śmierci. Pomóżcie mi jeszcze raz, pomóżcie mi zapewnić Tadziowi lepsze życie.
W sprawie domu tymczasowego / stałego proszę o kontakt na
Facebooku: https://www.facebook.com/starakociaraa
Mailowo: [email protected]
Paragony będę mogła wstawić dopiero jutro, jak odbiorę Tadzia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Teraz niestety tylko tyle mogę. Będzie więcej we wrzęsniu, kiedy wrócę do pracy. Trzymamy mocno kciuki. Ala, Adas,- ludzkie dzieci wraz z mamą - Bella , Kłodka, Orion i Pandora :-)
Oby znalazł się domek dla Tadzia!
Dużo siły i wytrwałości dla Pani opiekunki i zdrowia dla Tadzika
Trzymaj się Tadzik🐈