Życie schroniskowych psów łatwe nie jest, a już szczególnie gdy ma się te 10 czy 14 lat i zaczyna boleć i dokuczać to i owo, z każdym dniem bardziej :(

Trusia ma lat 14 i przyszło jej spędzić starość w schronisku - tak zdecydował pseudoopiekun :(

Pekan ma lat 10, w schronisku żyje już od 7 lat

Oba psiaki mają coraz większe problemy z poruszaniem się, coraz trudniej podnieść ciałko i ruszyć na spacer, a i sam spacer jest coraz krótszy bo łapki już nie dają rady wędrować tak daleko jak jeszcze miesiąc czy dwa temu - "duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe" :(

Pekanowi i Trusi zaczęto podawać librelę, która ma na celu łagodzenie ból związanego z chorobą zwyrodnieniową stawów i która w ich przypadku zdziałała cuda - ból się faktycznie zmniejszył, psiaki sprawniej się poruszają, spacery znów sprawiają radość, pycholki znów szczęślwe, oczy roześmiane :)

Problemem jest jednak koszt!!!  Dawka libreli, kóra jest dzielona na Pekana i na Trusię (aby było taniej) to 260 zł - w warunkach

schroniskowych to ogromne pieniądze, schroniska zwyczajnie nie stać, aby pokryć koszt takich zastrzyków - Pekan i Trusia to 2 psy spośród 150, a niemal każdy potrzebuje leczenia, specjalnej karmy, leków, zabiegów :(.

Jestem wolonatriuszką Pekana i razem z Elą - opiekunką Trusi postanowiłyśmy założyć zbiórkę, której celem jest zgromadzenie środków na opłacenie rocznej kuracji librelą Trusi i Pekana. Widzimy jak dobrze te zastrzyki działają na naszych podopiecznych i marzymy, aby uczynić ich życie łatwiejszym, aby ta największa przyjemność jaką mają w schronisku czyli spacery poza jego teren nie została im odebrana przez coraz większy ból, z czasem uniemożliwiający poruszanie się :(.

Bardzo prosimy o wsparcie Pekana i Trusi choćby najmniejszymi kwotami, każda złotówka

czyni nasz cel możliwym do zrealizowania.

Z góry dziękujemy za pomoc !!! :)