Dla Burego leczonego z martwicy płuca!
Dla Burego leczonego z martwicy płuca!
Nasi użytkownicy założyli 1 228 078 zrzutek i zebrali 1 352 926 485 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Bury miał we wtorek miał wizytę kontrolną, bardzo go stresuje pobyt u weterynarza i oczekiwanie na wizytę, widać to po wyrazie pyszczka, na zdjęciach bije z niego ogromny smutek. Podczas pobierania krwi bardzo się buntował i płakał, co jest zrozumiałe, jest cały obolały, został też zrobiony rentgen .
Badania rtg wykazały, że w płucach zbiera się jeszcze niewielka ilość płynu, badania krwi ogólnie są niezłe, nie ma stanu zapalnego, lecz Burus ma niedobór potasu, który jest teraz suplementowany. Kolejna kontrola w piątek
Kotek musi więcej jeść, a niestety apetyt ma kiepski, opiekunka dwoi się i troi aby zjadał, mało ale często. W ruch idą najlepsze wołowiny i indyki !
Bury przeszedł już tyle cierpienia, ze mógłby obdzielić nim kilka innych stworzeń.
Wierzymy, że z tego wyjdzie
Cierpimy razem z nim!
Niesamowicie jest też obserwować kota Mizia, przyjaciela Burego, który wciąż jest obok, ta para jest niesamowita !
Dziękujemy Państwu za tak cudowną aktywność na zbiórce na opłacenie operacji 😊❤️Jeszcze trochę brakuje ale mamy już duża cześć ! Oby tylko było lepiej z Burym!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Żadna z nas nigdy nie słyszała o skręceniu i martwicy płuca u kota, nie sądziłyśmy, że taka jednostka chorobowa w ogóle istnieje, ale niestety taka właśnie przypadłość dotknęła naszego podopiecznego Burgo.
Kota niezwykle cierpliwego i wręcz bohatersko znoszącego wszelkie zabiegi lekarskie i rehabilitacje, gdyż o jego zdrowie a właściwie łapkę walczymy od miesięcy.
Kiedy do nas trafił ze zgruchotaną, połamaną w kilku miejscach prawdopodobnie przez wnyki łapką, przeszedł bardzo precyzyjną i skomplikowaną operację łapki, wielotygodniową rehabilitację w specjalnej poradni, plus ćwiczenia w domu- wszystko zbliżało się już do szczęśliwego końca leczenia, kiedy to 1o dni temu pewnego wieczoru kot zaczął z trudem oddychać. Był osowiały i nie chciał jeść, zaskakujące bo kilka godzin wcześniej zachowywał się normalnie.
Początkowo sądziłyśmy, że dzieje się coś z jego sercem, wstępne badanie i wdrożone leczenie nie pomogło, został więc zawieziony do lecznicy dr. Młynarskiego w Zabrzu gdzie pogłębiono badania. Wykazały, iż w opłucnej kotek ma ropny płyn, który trzeba usunąć, diagnoza wskazała, że kotek cierpi prawdopodobnie na skręcenie i martwicę płuca. Od razu było wiadomo, że aby uratować życie kota musi zostać przeprowadzona operacja polegającą na usunięciu martwej części płuca. Kilka godzin przed operacją kotek przebywał w komorze tlenowej i był wzmacniany aby jak najlepiej przygotować go do tak ciężkiego zabiegu. Zabieg był bardzo rozległy wycięto dwa martwe płaty płuc, z pozostałych usunięto miejsca martwicze. Wszystko było zalane ropą.
Rokowania były ostrożne, kot otrzymywał morfinę gdyż konieczne było cięcie mostka, co jest bardzo bolesne. Nie zostały znalezione przyczyny zakażenia. Wszystkie bardzo bałyśmy się co będzie dalej, jak Bury to wszystko zniesie. Ale tak jak po operacji łapki i teraz okazało się, jak silnym jest kotem, jak wielką ma wolę życia. Powolutku ale skutecznie Bury wraca do ku naszej radości do sił, dość szybko opuścił inkubator, do tylnej nóżki ma podłączony wenflon, gdzie podawane są leki, ma też założony dren, szybko wrócił apetyt, mruczenie – jego dobry stan i samopoczucie zadziwił lekarzy, gdyż to była naprawdę ciężka operacja. Ciężka i niestety kosztowana dla naszej małej organizacji. Na razie koszty oscylują na poziomie 1600 zł jednak na pewno to nie koniec kosztów.
Bury zanim do nas trafił był jednym z wielu kotów dokarmianych gdzieś na działce, karmicielka zauważyła , że kuleje ora nie stąpa na przednią łape i poprosiła o pomoc dla niego - w taki sposób poznałyśmy kota.
Dzięki innej zbiórce i organizowanym bazarkom na rzecz Burego udało się naprawić łapkę, kotek chodzi i wreszcie nie cierpi. Nawet w najbardziej pesymistycznych scenariuszach, nie sądziłyśmy, że może jeszcze coś złego spotkać tego kota a jednak los chciał inaczej.
Bury nasz mały bohater, silny, kochany wydaje się, że i tym razem wyjdzie zwycięsko z opresji.
Trzymajcie kciuki aby tak było i prosimy Was o pomoc w pokryciu kosztów leczenia Burego!
Z góry dziękujemy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bury, trzymam kciuki!