id: fs4tyw

Samochód dla żołnierzy ukraińskich

Samochód dla żołnierzy ukraińskich

Nasi użytkownicy założyli 1 226 735 zrzutek i zebrali 1 349 744 729 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

">>jadu pani Kasiu, jadu walczyć … dziękuju wam za wszystko ...<< - nagrał mi się wczoraj w nocy."

Kiedy 27 lutego przeczytałam te słowa na fejsbukowym koncie mojej znajomej Kasi, poczułam w gardle nie kulkę, ale kulę ogromną, jak kula ziemska. Kasia pisała dalej tak: "Pan Roman jest moim ukraińskim znajomym, bardzo dobrym i pracowitym człowiekiem, patriotą. Zostawił w Poznaniu swoje mieszkanie i pracę, by walczyć o swój kraj, o swoją Rodzinę. Jest właśnie w drodze na Ukrainę. Jeśli możecie zasilić jego konto wpłatą choćby 10,00 zł, będę Wam w jego i własnym imieniu bardzo, bardzo wdzięczna. Pieniądze będą mu bardzo potrzebne."


I tak zaczęła się moja pomoc dla Romana. Mikroskopijna, zupełnie prywatna, na miarę moich możliwości, ale na pewno nie na miarę jego i jego towarzyszy broni potrzeb. Ot, od czasu do czasu wysyłałam Romanowi parę złotych albo przez Kasię jakieś drobiazgi dla niego i jego oddziału, jak ciepłe spodnie moro. Roman dziękował albo poprzez Kasię, albo w prywatnej wiadomości. Nie narzucał się i nie naprzykrzał z prośbami o wsparcie. Aż do zeszłego piątku, kiedy dostałam od Romana wiadomość: "dzień dobry, my mamy bardzo wielki prośby .Może macie jakieś groszy zbieramy na auto, bo wczoraj w nocy rozbili nam Ostatnie auto(( zbieramy Po możliwości kto ile może' i tak dziękujemy panie bardzo że pani nam pomaga." Serce pękło mi na milion kawałków! Bo co ja mogę? Ile mogę im wysłać na ten samochód? I za co Roman mi dziękuje? Za to, że mogę tak niewiele?


A potem pomyślałam - skoro Polacy uzbierali na Bayraktara, to nie uzbierają na auto? I zaproponowałam Romanowi, żeby zorganizował zbiórkę na ten cel (nie, nie na Bayraktara, tylko na auto). A Roman odpisał: "Dziękujemy bardzo ja nie wiedziałem że taka strona jest teraz wejdzie Zobaczcie co tam." I za chwilę "O Sprawdziłem to strony internetowe nie ogarnie bo nie do końca tam rozumiem". Dotarło do mnie, że chyba przegięłam - siedzę na miękkiej kanapie, z laptopikiem na kolanach i doradzam via net żołnierzowi na linii frontu, żeby wszedł sobie na portal crowfundingowy i założył zbiórkę, bo mu raszyści rozje...li ostatnie auto, jakie on i jego żołnierze mieli. No i żeby ogarnął to sobie w języku polskim oczywiście. Zdecydowanie przegięłam, i to grubo.


Dlatego zbiórkę zakładam sama. Swoją pierwszą. I być może ostatnią, bo mam zasadę, że jeśli nie mam na coś pieniędzy, nie znajduję powodu, dla którego inni mieliby finansować moje widzimisię. Ale tu nie o mnie rzecz idzie i nie dla mnie!


Nie mam pojęcia, jak tą zbiórkę opisać, żeby dotarła do ludzi i żeby ci ludzie zechcieli ją wesprzeć. Nie wiem, jak udokumentować ten cel. Nie wiem, ile uda się zebrać i czy w ogóle coś się uda. Ale wiem jedno: nie mogę siedzieć na miękkiej kanapie, z laptopikiem na kolanach i nie próbować zrobić czegokolwiek, co mogłoby pomóc Romanowi i jego współtowarzyszom w walce o wolną Ojczyznę! Proszę, pomóżcie mi pomóc im! <3


Sądzę, że Roman zgodzi się na przekazanie osobom zainteresowanym kontaktu do niego w celu potwierdzenia wiarygodności zbiórki. W razie potrzeby można kontaktować się ze mną przez fb - Joanna Karpijewicz-Perzyna.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 11

 
Agnieszka K.
50 zł
 
Tomek
100 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
muichal
50 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
BKx
50 zł
 
Oleksandra Kordon
50 zł
 
Marta
100 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
150 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!