Siostry jeszcze o tym nie wiedzą - ale przecież każdy grosz się im przyda. Jeśli nie zdołamy się z nimi skontaktować, po prostu zaniesiemy im pieniądze. Ale jak mamy jechać na wakacje i cieszyć się Grecją wiedząc, że ludzie mieszkają na kocach na ulicy, kilkanaście metrów od nas?

Od początku pandemii w "Reportażu z wycinków świata" narzekamy na świat i próbujemy urządzać go lepiej. Niech to gadanie zamieni się wreszcie w konkret.

Zbiórka jest ekspresowa i konkretna, trwa tylko do czwartku do północy - w piątek jesteśmy w drodze, a w sobotę na Placu Wiktorii. Nie zawiedźcie!!!

Dziękuję za każdy grosz i najmniejszą nawet pomoc!

Monika Białkowska

(zdjęcia z profilu https://www.facebook.com/Werbistowskie-Centrum-Migranta-Fu-Shenfu-174025973027166/ - to tam chcemy przekazać pieniądze).

Więcej o tym miejscu i ludziach? Proszę bardzo!

"Każdego dnia siostry chodzą po południu na Plac Wiktorii w centrum Aten, gdzie gromadzą się nowi uchodźcy, którzy opuścili wyspy Lesbos i Samos. Kilka dni spędzają na ulicy, skąd zabierani są przez policje do obozów w okolicach Aten. Po pożarze obozu Moria na wyspie Lesbos los tysięcy uchodźców w Grecji jest zawieszony w próżni. S. Ewa SSpS chodzi tam, by pograć z dziećmi w piłkę, a przy okazji zaprosić zmęczonych imigrantów do skorzystania z możliwości kąpieli i uprania odzieży, a chorym dać adres do lekarza, który ich przyjmie w siedzibie JRS. W magazynie brakuje koszulek dla mężczyzn. Siostry chciałaby także wynająć nowe pomieszczenie i wyposażyć je w kilka pryszniców dla uchodźców".

Ten prysznic, ta koszulka zależy od Ciebie! <3

AKTUALIZACJA: Siostry już wiedzą, że u nich będziemy ;-)