Ten rok był ogromnym wyzwaniem jesli chodzi o istnienie naszego domu tymczasowego. Jak to się mowi - nieszczęścia chodzą parami, a w naszym przypadku trójkami. W listopadzie 2022 roku u naszego podopiecznego Salema zdiagnozowano wirusowe zapalenie otrzewnej postać oczna. Salem przeszedł kuracje 84dni bolesnych zastrzykow, w dodatku bardzo kosztowna. Wkrótce pózniej bardzo zle sie poczułam i trafiłam nawet do szpitala z powodu boli w klatce piersiowej. Zdiagnozowano u mnie chorobę autoimmunologiczna Gravesa Basedowa. Wiemy dobrze jak wyglada opieka NFZ i zeby normalnie funkcjonować podjęłam sie prywatnej terapii endokrynologicznej. Ostatnim ciosem dla naszego domu tymczasowego był nowotwór złośliwy mojej babci. Babcia aktualnie przebywa w szpitalu po operacji i wraca do sił. W trakcie leczenia Salema w domu było łącznie 7 kotów i 2 psy, które utrzymywałam z własnych funduszy. Rownież przed nimi było wiele zwierząt, które znalazły juz swoje domy. Gdyby nie pomoc fundacji w tamtym okresie to nie wyobrażam sobie dalszego istnienia naszego domu tymczasowego oraz dalszych losów zwierząt. W domu tymczasowym pracuje od dłuższego czasu z kotami po traumatycznych przejściach, często niezsocjalizowanymi z człowiekiem. Wiadomo, ze taki podopieczny jest wielkim wyzwaniem i ze w czasie oswajania 1 zdziczałego kota mozna by wziąć kilka kotów, ktore lepiej rokują na dom. Jednak głównym celem powstania domu tymczasowego była pomoc tym trudnym, niechcianym i zapomnianym. Każdy kot, ktory przeszedł przez próg naszego domu nie wrócił juz na ulice - znalazł dom lub spędził ostatnie chwile w bezpiecznym i kochającym azylu. Bardzo prosimy jeszcze raz o pomoc w wyjściu z długów, ktore powstały w dużej mierze przez leczenie Salema.