Pan Mirosław z Dobromyśla w sobotę stracił dobytek życia. Pożar zabrał mu dom, wszystko co w nim miał, zabrał narzędzia, które były mężczyźnie potrzebne do pracy, a sam Pan Mirosław trafił do szpitala z licznymi poparzeniami. O pomoc poprosiła nas koleżanka córki, a następnie córka poszkodowanego, Emilia.

„Tato mówi, że chciałby wyjść już ze szpitala, wrócić do domu, posprzątać i pomalować” mówi przez łzy Pani Emilia. Pan Mirosław najpewniej w wyniku szoku nie zdaje sobie sprawy z potężnej tragedii, która go dotknęła, a może po ludzku nie chce w to uwierzyć..

Pomóżmy mężczyźnie stanąć na nogi, potrzebne będzie docelowo wszystko, od materiałów budowlanych i sprzętu, przez AGD, RTV i meble, na przedmiotach jak ubrania czy rzeczy codziennego użytku kończąc. Udostępnij, wpłać choćby 5 złotych, niech dobro rodzi dobro, pozwólmy Panu Mirosławowi poczuć, że potrafimy zjednoczyć się w obliczu tragedii!

cyt. Gazeta Wrocławska:

W sobotę (25.11.23) w miejscowości Dobromyśl, nieopodal Kamiennej Góry, doszło do pożaru. Ogień pojawił się około godz. 17 w dwukondygnacyjnym budynku mieszkalnym z częścią garażową.

Na miejscu błyskawicznie pojawili się strażacy, m.in. z JRG Kamienna Góra, a także ochotników z Mieroszowa, Chełmska Śląskiego oraz Krzeszowa. Łącznie osiem zastępów, którym towarzyszyli ratownicy medyczni i policji. 

Wstępne ustalenia mówią o pojawieniu się ognia w części garażowej budynku. Niestety rozprzestrzenił się on szybko po całym budynku. Wysokie płomienie dosięgnęły dachu. Jedna z osób przebywających w budynku została poparzona