Moja dzielna żona jak zawsze w święta, postanowiła ruszyć z akcją „dla kogoś”, bo przecież w święta najważniejsza jest magia, to ona nas wzrusza i porusza, a ją szczególnie. Tym razem w jej ręce „wpadły” listy do św. Mikołaja z domu dziecka w Środzie Śląskiej. Czytanie ich to podróż przez świat dzieci, który tętni naiwnością, nadzieją i wiarą, to podróż przez coś, czego nam dorosłym dziś tak brakuje. Świat, który zderza się naszą szarą rzeczywistością. Z wiadomych względów nie chcielibyśmy publikować listów, ale proszę nam wierzyć, że odczytanie ich to były jedne z najbardziej wzruszających momentów w życiu.

Ale do brzegu… Mikołajowa lista zamyka nam się kwotą  4500 zł, od sponsorów udało nam się uzyskać 2600 zł, brakuje +/- 2000. Każda najdrobniejsza wpłata przybliża nas do celu jakim jest uśmiech dziecka. Coś tak cennego, że nie ma żadnej ceny, a jednak czasem trzeba mieć pieniądze, żeby rozpromieniał pełnią blasku. Tu nie ma niskich wpłat, nawet 1 zł wpłacone na te dzieciaki poprawi Ci humor, a „Last christmas” w radiu zabrzmi jakby cieplej.

Wesołych Świąt