GINA WALCZY Z RAKIEM - zbieramy na radioterapię
GINA WALCZY Z RAKIEM - zbieramy na radioterapię
Our users created 1 227 025 fundraisers and raised 1 350 495 056 zł
What will you fundraise for today?
Updates8
-
Jesteśmy po pierwszej dawce chemii.
Kolejna za tydzień, w piątek wieczorem
Gina zniosła to bardzo dobrze. Jedynym problemem jest tak naprawdę zastrzyk przeciwwymiotny, który mocno szczypie. Cała lecznica słyszała, że szczypie.
Niestety Gina nadal nie je . Wydaje mi się, że straciła węch albo smak bo siedzi nad miską, próbuje językiem z różnych misek i nic jej nie pasuje.
Dziś wprowadziliśmy specjalną maść na apetyt, podawaną wewnętrznie na płatek ucha.
Mamy też pierwsze 20 dawek leku na szpiczaka. Zacznę jej podawać od jutra, bo dziś, gdyby coś się działo po chemii nie będziemy wiedzieć z jakiego powodu.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Kochani
Od kilkunastu lat pomagam bezdomnym kotom, ratując razem ze Stawiamy na łapy kilkaset zwierząt rocznie.
Założyłam tą zbiórkę, bo zaczynamy najważniejszą dla mnie walkę – o życie mojej Giny. I pierwszy raz muszę się zwrócić o pomoc w tej walce.
Ginę znalazł 10 lat temu mój mąż Marcin, w środku nocy, na poboczu, potrąconą, zakrwawioną. Walka o jej życie trwała kilka miesięcy. Przeszła wiele operacji, było ryzyko, że nie będzie chodzić, a już na pewno nie będzie biegać. Okazało się, że Gina pokazała, że ma gdzieś diagnozy i mimo obaw lekarzy, jest pełnosprawnym, szalejącym, radosnym kotem.
Głęboko wierzę, że Gina kolejny raz pokaże losowi środkowy palec.
W połowie maja zauważyliśmy, że Gina zaczyna grymasić przy jedzeniu, niby zachowuje się normalnie, bawi się, biega, szaleje, ale podchodzi do miski, prosi o jedzenie i odchodzi. Pomyśleliśmy: koci foch nic więcej. Ale po jakimś czasie zaczęła się ślinić, a z pyszczka czuć było nieprzyjemny zapach.
Byliśmy pewni, że powróciło zapalenie dziąseł, z którymi Gina ma od dawna problemy. Umówiliśmy się na wizytę do dr Szeląga z przychodni Retina, aby ustalić plan leczenia.
16.06.2021 pojechaliśmy na wizytę i wróciliśmy ze znalezionym pod językiem, dużym guzem i podejrzeniem nowotworu
17.06.2021 czerwca Gina pojechała na pobranie wycinka. Ponieważ guz był naprawdę duży i urósł bardzo szybko (w lutym, kiedy miała czyszczone zęby na pewno go nie było) dr Szeląg zdecydował się go usunąć na tyle na ile było to możliwe, bez usuwania języka co byłoby równoznaczne z eutanazją.
Gina po zabiegu, w tym samym dniu, rzuciła się na jedzenia jak szalona, szalała po domu i nigdy nie powiedziałabym, że to chory kot. 2 dni później zauważyliśmy krew w misce i znowu zaczęła odmawiać jedzenia. Jazda na sygnale do klinki, podejrzenie szybkiej wznowy nowotworu. Kolejna operacja, po której okazało się że przygryzła sobie kawałek operowanego języka Dr Szelągowi udało się laserowo usunąć nadgryziony kawałek i wróciliśmy do domu.
Rozpoczęło się pełne obaw czekanie na wyniki histopatologii. Po kilku dniach przyszła diagnoza, najgorsza z możliwych – rak płaskonabłonkowy rogowaciejący. Komórki nowotworowe w linii cięcia, brak możliwości usunięcia z czystym marginesem. Wyrok – miesiąc, max kilka życia
Zaczęliśmy szukać możliwości leczenia. Cudem udało nam się umówić na konsultację do dr Jagielskiego, który powiedział, że mamy małe, niewielkie szanse zawalczyć o życie Giny radioterapią, jeśli zostaną spełnione 3 warunki
- nowotwór nie zajął kości
- nowotwór nie spowodował trwałego uszkodzenia/zesztywnienia języka
- nowotwór nie przedostał się do węzłów chłonnych
06 lipca pojechaliśmy na badania do ośrodka radioterapii RTWet w Wiskitkach. Po szczegółowej tomografii i badaniu Giny mieliśmy już odpowiedź na 2 pierwsze pytania: kości są czyste, język jeszcze nie zniszczony
Pozostało czekać na wyniki biopsji węzłów. Przyszły w niedzielę, 11 lipca w nocy – węzły czyste
Doktor zadzwonił do nas w niedzielę w nocy i powiedział jakie mamy opcje: od chemioterapii po próbę walki definitywnej, czyli radioterapię z późniejszą operacją poszerzającą i chemioterapią.
Gina w tym całym nieszczęściu, ma szczęście spełniać wszystkie możliwe założenia do tego, aby to leczenie miało sens. Jeśli mamy ją zacząć to już teraz zaraz, zanim nowotwór bezpowrotnie zniszczy tkanki.
Niestety całkowite koszty leczenia są ogromne, wyniosą łącznie ze wszystkimi badaniami i już poniesionymi kosztami minimum 25 000 zł
- 15 000 - 16 000 złotych koszt radioterapii podawanej przez 18 dni (w przerwami na weekendy) (12 000 zł radioterapia - 18 frakcji naświetlań + około 3000 zł nasz pobyt z nią w ośrodku. Gina musi tam zostać, ponieważ będzie naświetlana niewielkimi dawkami codziennie, przez 18 dni z przerwami weekendowymi na regenerację organizmu. W tym czasie będzie stale monitorowany jej stan w związku z codziennymi narkozami
- 2300 zł koszt operacji w przychodni Retina (koszt został tymczasowo pokryty przez Fundację Stawiamy na łapy)
- 4200 koszt pierwszej wizyty w ośrodku RTWET
- nieoszacowane koszty dodatkowe: regularne badania krwi, aby kontrolować przede wszystkim stan nerek, które są najbardziej obciążone, bo naświetlania są robione pod narkozą co dla Giny oznacza 18 narkoz pod rząd + ewentualny koszt operacji, jeśli po radioterapii okaże się, że zwalczyliśmy dziada na tyle, że można poszerzyć + chemioterapia
Koty, którym się udało zawalczyć z tym najgorszym możliwym nowotworowym dziadostwem przeżyły nawet 2 lata od zakończenia leczenia. Przy obecnej opcji max kilku miesięcy życia to brzmi jak los na loterii. A może Gina będzie kolejnym kotem, który wydłuży te statystyki.
We wtorek, 13 lipca jedziemy na kilkutygodniową radioterapię do RTWet.
Na Fb utworzyłam grupę, w której będę regularnie informować o przebiegu leczenia https://www.facebook.com/groups/550627759621540
Planuję też zorganizować na FB bazarek na leczenie Giny – już robię mega porządki w domu
Jeśli ktoś będzie chciał nas w jakikolwiek sposób wspomóc będziemy wdzięczni
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymajcie się! A my trzymamy kciuki za Ginkę ❤️
Dobry los wynagrodzi ci cierpienie koteczko 😃🌹😂
Salami licytacja
Milość do Giny pokona wszystko.Źyczę zwycięstwa ! Trzymaj się koteczko !💕🐯💚💕
Trzymamy łapki za zdrowie Giny 🤍
Dziękujemy bardzo. Dziś zaczęliśmy chemię, która, jeśli Gina będzie się dobrze czuła ma potrwać 10 tygodni