Witam. W piątek (3 września) chłopak przywiezie z delegacji kotkę z 5-ką dzieci. Urodziła ok. 4 tyg. temu pod barakiem na placu budowy, wśród ciężkiego sprzętu drogowego, blisko lasów, gdzie jest pełno kun i lisów. Żadna fundacja z okolic (wypizdowo) nie może pomóc, a my ich nie damy rady zostawić na pewną śmierć. Mamy swoje dwa koty (jeden z nich felv +) Mama z młodymi dostanie zaszczytne miejsce w łazience. Sytuacja jest nieplanowana i nie ukrywam trudna 😕 Koszty będą duże. Jeśli ktoś mógłby nas poratować to będę niezmiernie wdzięczna.

Będę szukać rodzinie domów, ale do 12 tyg. maluchy muszą być z mamą 👩‍👧‍👧

Uzbierane pieniądze zostaną przeznaczone na:

- wizytę kontrolną, profilaktyczną dla oceny stanu kotów.

- odpchlenie i odrobaczenie

- wszystkie niezbędne szczepienia

- testy pcr na nosicielstwo fiv/felv

- karmę i żwirek

Postaram się wykastrować mamę na koszt miasta.

Każda wizyta i paragon za nią zostaną tutaj udostępnione. Jeszcze nie opiekowałam się tak małymi kotami, więc nie wiem ile to wszystko wyniesie. Jeśli więcej niż 1500zł to podniosę kwotę zbiórki. Jeśli mniej, to nadwyżka zostanie przekazana na inne potrzebujące koty.

Dziękuję :)