Uparte oślice: jesteśmy nimi, bo uparcie niesiemy pomoc i ratujemy zwierzęce życia.

Jesteśmy ludźmi, którzy nie mogą patrzeć na wyrządzaną krzywdę i niosą pomoc i nadzieję na godne życie.

Dzisiejszym bohaterem jest trzyletni osiołek Antonio.

Antek już kilka razy pokazał, że mimo przechodzenia z ręki do ręki, nadal darzy człowieka dużym zaufaniem.

Antek boryka się z jaskrą: nieuleczalną chorobą gałki ocznej. Dostępne metody leczenia/ zapobiegania chorobie Antkowi już nie pomogą. Po konsultacjach nie widzimy już innej możliwości jak usunięcie oka.

Antek jest towarzyskim osiołkiem, uwielbia wygłupy z kolegą Leonem. Oprócz kumpla osiołka ma też towarzystwo kilku koni, z którymi zdążył się już lepiej poznać. Niestety ból spowodowany chorobą daje się we znaki w codziennym funkcjonowaniu. Osiołek nie widzi na prawe oko, które nieustannie go boli.

Nie jesteśmy wobec tego obojętni: zespół specjalistów usunie chorą gałkę oczną tym samym uwalniając go od towarzyszącego bólu.

Koszty, oszacowane przez lekarzy, to kwota 5000 PLN.

Czy to dużo? To zależy, na ile wycenimy życie. W teorii działanie bez sensu: przecież można kupić „nowego” osiołka. Czy mamy do tego prawo? Zdecydowanie nie! Każde życie jest bezcenne, dlatego chcemy pomóc Antkowi i jeszcze wielu innym zwierzętom.

Jeśli wam też nie jest obojętny los zwierząt, prosimy o wsparcie. Każda złotówka ma znaczenie.

Osiołek to jeden z kilku naszych mieszkańców, który otrzyma pomoc. Mamy świadomość, że jesteśmy w stanie uratować jeszcze wiele innych żyć. Razem możemy zdziałać wiele dobrego i do tego będziemy dążyli. Dlatego każda najmniejsza pomoc jest na wagę złota.

Nie jesteśmy fundacją ani stowarzyszeniem. Prowadzimy działalność gospodarczą, w której każdy jest mile widziany od człowieka przez konia po osiołka, kota aż do maleńkiego jeża. Szukamy rozwiązań i służymy pomocą. A miłość zwierzaków jest za to najlepszą nagrodą.