Na PtysioWóz / PiesoBus - pomóż nam zebrać na auto, które pomaga
Na PtysioWóz / PiesoBus - pomóż nam zebrać na auto, które pomaga
Nasi użytkownicy założyli 1 227 135 zrzutek i zebrali 1 350 767 110 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM DOBRYM DUSZOM ZA WPŁATY I UDOSTĘPNIENIA.
CORSA JEST RÓWNIEŻ PO WIZYCIE U MECHANIKA, TERAZ JUŻ NIĄ ŚMIGAMY. <3
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witojcie!
Totalnie nie mam pojęcia jak zacząć tak trudny temat.
Jedno co wam powiem, to to: zbieram się z tym od stycznia. Ale czas pędzi nieubłaganie.
Dlatego piszę to do Was:
Dżem dobry! Z tej strony Marta i Mariusz Strzeleccy. Jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami samochodziku Seat Arosa z 2000 roku. Ale mamy problem. Dlaczego? Ponieważ mąż pracuje w Rudzie Śląskiej, gdzie dojeżdża samochodem z Gliwic a my z Wiktorem jeździmy do przedszkola, na terapie, rehabilitacje, badania, do lekarzy i na kontrole, i fizycznie nie damy rady ogarnąć tego jednym autem. Wszystko było super, gdy były dwa samochody. Aż do momentu, gdy trzeba było zezłomować naszą Astrę kombi. Z dwóch samochodów zrobił się jeden, ale dzięki życzliwości naszych przyjaciół radzimy sobie tak, że pożyczono nam drugie auto. Toyotę Starlet z 93 roku. Jednak Arosa nie przejdzie już przeglądu, a ma go do 16 sierpnia (dlatego taka data zakończenia zrzutki).
W związku z tym stoimy na krawędzi. Jak sobie poradzimy z jednym samochodem, które nie wiemy ile jeszcze pojeździ? Które z nas może częściej jeździć autobusem, jak zdążyć między zajęciami? Jak sobie z tym poradzić? Sen z powiek nam to spędza od zeszłego roku, gdy już wiedziałam, że Aroska nie przejdzie przeglądu. Nie potrafiłam się zebrać w sobie, bo tworząc zrzutkę na taki cel stajemy się obiektem oceny innych, wchodzenia z butami w nasze życie, oceniania, komentarzy… Dodatkowo wiem, jak ciężko nam zebrać pieniądze na zrzutce dedykowanej rehabilitacji Wiktora.
Dlaczego zrzutka?
Niestety inne opcje nie wchodzą w grę. Nie mamy nikogo od kogo można by odkupić auto, nawet tanio. Przy takiej ilości kilometrów jaką robimy (tankowanie co 3 dni) wiadomo też, że młodsze auto mniej spali, zatem też oszczędzimy na paliwie. W dodatku kolejne auto za 3 tysiące to kolejna skarbonka bez dna, nie wiadomo ile pojeździ i co się będzie w niej psuło. Auta w darowiźnie również nie ma możliwości dostać. Jesteśmy w kropce, jesteśmy zestresowani, jesteśmy zrezygnowani.
Chcieliśmy poradzić sobie sami, poszliśmy do banku, pomyśleliśmy o kredycie. Niestety ja będąc na świadczeniu pielęgnacyjnym z tytułu rezygnacji z pracy na rzecz opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem jestem liczona jako osoba BEZ DOCHODU. W tym wypadku jedynym żywicielem rodziny dla banku jest mój mąż. Niestety nawet kredytu odnawialnego nam bank nie przyznał. Nie mamy możliwości pożyczyć takiej sumy od znajomych, przede wszystkim też przez to, że orzeczenia Wiktora były na rok lub dwa i w czasie oczekiwania na kolejne orzeczenie i aż mops przyzna świadczenie (3 miesiące bez pieniędzy), to potrzeba było się zapożyczać na życie. Teraz żyjemy od wypłaty do wypłaty spłacając to, co już mamy pożyczone i pożyczając na nieplanowane wydatki. Nie jesteśmy z tego dumni, ale tak właśnie teraz wygląda nasze życie. Dlatego zrzutka jest naszą ostatnią nadzieją.
PtysioWóz?
Jesteśmy rodzicami Wiktora, który ma wadę mózgu, nerek oraz autyzm. Więcej o Wiktorze znajdziecie w przydatnych linkach na stronie. Głównym celem zakupu auta jest posiadanie swojego samochodu. Da nam to dodatkowe korzyści: bezpieczniejsze przemierzanie tras z Wiktorem, codziennie jest to przedszkole w obie strony, do tego rehabilitacje czasem 2h dziennie, kontrole, badania i lekarze w miastach Gliwice, Zabrze, Katowice, Siemianowice Śląskie, Chorzów a dodatkowo mniejsze spalanie, co za tym idzie, mniej wydawanych pieniędzy na paliwo oraz nadzieja na to, że młodsze auto będzie mniej awaryjne i również na naprawach będzie można zaoszczędzić.
PiesoBus?
Poza pracą Mariusza i opieką nad Wiktorem jesteśmy wolontariuszami: Współpracujemy ze Schroniskiem w Gliwicach i Rudzie Śląskiej, z Fundacjami Warta Goldena, poMOC dla zwierząt, Szara Przystań, Pomoc Chartom Stowarzyszenie.
Naszą największą dumą jest to, że jesteśmy domem tymczasowym dla chorych, starych, lękowych piesków. W przydatnych linkach jest link do naszego facebooka Brygada NN. Przywozimy, zawozimy, jeździmy do weterynarzy. Pomagamy w transporcie potrzebujących psów - Gdynia, Łódź, Mielec, Kraków, Warszawa, wsie w okolicy Podlasia i Podkarpacia, cały Śląsk. Dodatkowo jeździmy na wizyty przedadopcyjne, robimy zdjęcia zwierzakom do adopcji. Gdy mieliśmy astrę nie było problemu – za cenę paliwa gdy mieliśmy czas śmigaliśmy czasem 1500 km na dniówkę.
Mając obecne auto robimy to dalej, ale nie na taką skalę jak wcześniej, jesteśmy mocno ograniczeni przez małe możliwości obecnego samochodu oraz duże koszty. Sprawne auto mogłoby otworzyć szansę na dom i pomoc wielu psiakom.
Skąd kwota?
Wybrałam taką okrągłą, ponieważ ceny samochodów są teraz zatrważające. Nie chciałam też jakiejś niesamowitej kwoty tutaj dawać, wiadomo, że każda kwota jaka się uzbiera to już będzie więcej niż to, na co możemy sobie pozwolić.
Z góry dziękujemy za przeczytanie, wsparcie zrzutki oraz udostępnienia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!