Na Lepsze Jutro
Na Lepsze Jutro
Nasi użytkownicy założyli 1 226 878 zrzutek i zebrali 1 350 165 572 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
To był rok 2013.
Pani Danuta (34 l.) mieszkała razem ze swoim mężem, panem Konradem (36 l.) oraz trzema synami: Pawłem (16 l.), Przemkiem (8 l.) i Czarkiem (7 l.) w wynajmowanym mieszkaniu w starej kamienicy.
Młodsi chłopcy uczyli się w szkole podstawowej, Przemek w trzeciej klasie, Czarek w drugiej, a najstarszy syn Paweł uczęszczał do 1 kl. technikum logistycznego.
Sytuacja finansowa rodziny nigdy nie była bardzo dobra. Do momentu pożaru, który wybuchł w 2011 roku prowadzili skromne życie, ale wystarczało na zaspokojenie najważniejszych potrzeb.
Niestety. Pożar pochłonął cały dobytek rodziny - musieli zacząć życie zupełnie od nowa.
I choć sytuacja rodziny była dość ciężka... A tam ciężka! Beznadziejna, to Oni nigdy się nie poddali.
Pani Danuta zajmowała się dziećmi (silne ataki asmtmy Przemka nie pozwalały podjąć pracy), a rodzinę utrzymywał Pan Konrad. Ciężko pracował by opłacić koszy lekarstw i utrzymania mieszkania.
Tamtego roku moja firma Schenker, za moją namową, przyłączyła się do akcji Szlachetnej Paczki. Wraz z koleżankami i kolegami pomogliśmy Dance i Konradowi.
Zaspokoiliśmy większość wszystkich potrzeb rodziny. Zwłaszcza potrzeb dzieci takich jak odzież czy meble (biurka, łóżka, itp.)
Minęło kilka lat i przez cały ten czas utrzymywaliśmy kontakt z rodziną. Wydawało się, że nasza pomoc zapoczątkowała lepsze życie dla nich. Tak było.
Jednak życie przewrotne jest i po fali szczęścia, musiał, nie musiał, przyszedł dramat.
W wieku 15 lat zdiagnozowano u Przemka śmiertelną chorobę, guza wątroby - guz wątrobowokomórkowy z przerzutami do płuc 4-ego stadium.
Ich syn rozpoczął walkę o życie, a oddział onkologii stał się ich drugim domem.
Smutne, także zacznę "do brzegu".
Wiadomo, że rodzice nie są w stanie udźwignąć kosztów leczenia. Jak sobie z tym radzą (zwłaszcza jak Pani Danusia generuje pieniążki) mogę opowiedzieć zainteresowanym.
Domyślam się, że post staje się przy długi i może nudzić.
Dlatego teraz czas na "MY!" i znowu o tym życiu przewrotnym na plus tym razem.
Do brzegu Roman!
Pani Danuta i Pan Konrad, blisko po 10 latach, doczekali się nowego mieszkania (zdjęcia dostępne u mnie) komunalnego w Wołominie (brawo Wołomin!).
Przeprowadzają się zaraz po Świętach Bożego Narodzenia!
Nieumyślnie przechwyciłem list rodziny do Świętego Mikołaja i okazuje się, że w nowym mieszkaniu zabrakło lodówki. Co? Lodówki? Zaraz, zaraz, to nie może być trudne, żeby Mikołaja odciążyć.
Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Najłatwiej chyba będzie w postaci zbiórki pieniędzy.
Nawet WIEM ile nam potrzeba, bo jeden z Aniołów o imieniu Robert ma spore zniżki, ponoć służbowo. To jest właśnie cel naszej zbiórki.
Pomożecie? Kto partycypuje?
Szczegóły oczywiście u mnie. Zapraszam do kontaktu.
pozdrawiamy
Dobrzy ludzie z Wołomina
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!