Karma dla podopiecznych kociaków z działek
Karma dla podopiecznych kociaków z działek
Nasi użytkownicy założyli 1 226 827 zrzutek i zebrali 1 350 008 459 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Wyniki morfologii i biochemii Jokera z 20.11.2024
Płatność za wczorajsze badania krwi i zastrzyki z Catosalu i antybiotyki (220 zł)+ zapłata za codzienny zastrzyk z Catosalu do 30.11.2024r. (15zł x 10 dni - 150zł)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam serdecznie, mam na imię Karina i mieszkam z Kaliszu.
Przychodzę do Was z ogromną prośbą o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na zakup karmy dla naszych podopiecznych futerek.
Od ponad 4 lat jesteśmy posiadaczami działki rekreacyjnej, na której od zawsze były koty...dzikie, pół dzikie lub całkiem oswojone. Zaczęło się niewinnie, latem od wystawienia jednej-dwóch miseczek z karmą i wodą dla tubylców. Jak tylko byliśmy na działce to kociaki były w pobliżu, kochamy i cenimy sobie towarzystwo zwierząt nawet ponad ludzkie, więc cieszyliśmy się, że są i karmiliśmy i mizialiśmi. Na początku kociaków było ok 5-6, ale jak przyszła jesień i ludzie sezonowo przebywający na innych działkach zamknęli swoje furtki na kłódkę i przestali dokarmiać koty ze swoich okolic, okazało się, że jest ich dużo więcej...serce nie pozwoliło nam udawać, że tego nie widzimy i jeździliśmy codziennie na karmienie. Kotów zrobiło się już dobre 15 sztuk, kupowaliśmy puszki, gotowaliśmy mięsne rosołki z podrobami, zimą odgrzewaliśmy zupki razem z puszkami mięsnymi, żeby kociaki ogrzały brzuchy i żeby najadło się ich jak najwięcej, bo niestety jedzenie w moment potrafiło zamarzać. Tak się zaczęło.
Jak jest obecnie?
Zbliża się zima...i dobrze i nie dobrze dla naszych futrzastych podopiecznych. Dobrze, bo ludzie, którym kociaki przeszkadzają znikną i nikt nie będzie ich przeganiał, ani nie będzie ich próbował truć...a nie dobrze, bo zimno, bo mniejszy dostęp do jedzenia, bo mniejsze szanse na upolowanie jedzenia. Oczywiście jesteśmy my, co drugi dzień na zmianę ze znajomą z drugiej działki pokonujemy łącznie 24 km, już niedługo niestety w mroku (pracuję codziennie w godzinach 9-17, więc po wyjściu z pracy jesienią i zimą jest już ciemno), grzejemy jedzonko, grzejemy mleko bez laktozy, wsypujemy suchą karmę, głaszczemy choć przez chwilę, jak trzeba to łapiemy koty, wozimy do weterynarza jak chorują (sezon jesienno-zimowy niestety jest obfity w wirusy), podajemy leki, zakrapiamy oczy, jak tylko możemy to łapiemy nowe kotki na zabieg sterylizacji, zwykle spędzamy na działce ok 2 godzin. Karmimy u nas na działce ok 15 kociaków, później lecimy na działkę znajomej, gdzie karmimy także jakieś 15 kociaków (w tym większość maluszków, bo przyszły do niej na działkę w tym roku cztery ciężarne, dzikie kotki) i później idziemy na zupełnie inną alejkę, gdzie w trzech różnych miejscach rozstawiamy jedzonko dla następnych 10-12 kociaków o których inni ludzie zapomnieli siedząc w swoich ciepłych domach. Wszystko idzie z naszej prywatnej kieszeni, niekiedy już lekko pustej...leczenie i zabiegi kosztują słono, nie licząc już tego, kosztów dojazdu i gotowanego rosołku mięsnego, dzienny koszt nakarmienia wszystkich podopiecznych (czyli dziennie ok 2,5kg mokrej karmy i ok 2kg karmy suchej) to około 40-50 zł,w zależności od ceny za jaką udaje się kupić karmy. Dajemy naszym futerkom także ciepłe schronienie na zimę w postaci styropianowych budek wypełnionych słomąCzęść budek dostaliśmy, część robimy sami z grubego styropianu. Dodatkowo w tym roku jesteśmy w trakcie budowania im w miarę ciepłego i pozbawionego wilgoci miejsca - szklarni, która będzie ich chroniła przed śniegiem/deszczem/mrozem i wiatrem w zimne dni. Robimy ciepłe podłoże składające się ze styropianu, palet, plandek i kartonów, będą tam stały budki i drapaki oraz oczywiście ciepło wyściełane leżonka na budkach gdzie będą się wygrzewać w słoneczne, zimowe dni.
Pomóżcie nam pomagać ❤️❤️❤️
Będę bardzo wdzięczna za każdą złotówkę, którą zechcecie przeznaczyć dla naszych podopiecznych. Po zakończeniu zrzutki wstawię dokument potwierdzający zakup karmy do Waszego wglądu.
Dziękuję za to, że jesteście, bo sam fakt, że to przeczytaliście oznacza, że macie ogromne serca i chęć pomagania 💚💚💚
Z pozdrowieniami, Karina i Daniel 😊
Zobaczcie na zdjęcia kilku naszych podopiecznych futerek i wyobraźcie sobie, że każde z nich ma swoje imię 🙂
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dziękuję ❤️❤️❤️