Najgorzej to wstać rano, bo zimno...

Szanowni, mili. Kilka dni temu, poznałem historię Grzesia. Od kilkunastu lat, tuła się samotnie, tam i tu :( Od jakiegoś czasu, pomieszkuje w lesie 😰 Znalazł wolny pustostan, kawałem materaca i tak spędza dzień za dniem 😰

Grzesiu, jest osobą schorowaną, ma problemy z mową i poruszaniem się :( na co dzień przyjmuje leki na padaczkę. Nie ma rodziny, bliskich ... Jego codzienność to przetrwać noc, wstać i pojechać do Katowic, by skorzystać z darmowej, miejskiej łaźni.

Miesięczny dochód na przetrwanie to 318 zł :(

Na pytanie, czemu nie skorzysta z noclegowni ? Odpowiada, że ciągnie go do złego, chce żyć, bez nałogu, a tam towarzystwo od którego próbuje uciec ...

Wsparłem go jak tylko mogłem :( jedzonko + pieniążek na gorszą chwilę ( jeżeli, można, doświadczyć coś gorszego 🥹 )

Kochani. Chciałbym, by Grzesiu wyszedł z zimna ! Chciałbym ulokować go w ciepłym mieszkanku, gdzie będzie miał codziennie, czyste pachnące łóżeczko + 3 posiłki. Taka przyjemność to miesięczny koszt 1150 zł...

Wiem, nie jest to wyjście z sytuacji, ale pracujemy nad tym, by zwiększyć mu zasiłek. By wyszedł na prostą ( jest nawet wpisany na listę oczekujących, na mieszkanie )

Jeżeli macie możliwość wesprzeć 🙏 Podarujmy mu odrobinę ciepła. Ogromnie dziękuję za wsparcie ❤