Przed 6 laty uratowałam kociątko, które było ofiarą znęcania się ze strony poprzedniej właścicielki.

Został odrobaczony, odpasożytowany, wyleczyliśmy mu świerzba, otrzymał niezbędne szczepienia. Wekin w końcu nabrał odpowiedniej wagi. Od tej pory Wekiś był okazem zdrowia! Kochanym, wesołym kotem.

Niestety, w czasie mojej nieobecności, kotek Weki został wypuszczony z piętra przez kogoś z rodziny.

Weki uciekł i schronił się pod sofą z innym kotem.

Podczas próby wydobycia go, osoba ta przytrzasnęła Wektorka kanapą, powodując u niego ogromne obrażenia wewnętrzne.

Kiedy wróciłam, zobaczyłam, że Weki jest w złym stanie - płakał i przewracał się. Nie wiedziałam co się stało.

Natychmiast zawiozłam go do lecznicy, gdzie okazało się, że ma nie mierzalną temperaturę oraz zapaść.

Dzięki interwencji lekarzy otrzymał zastrzyk przeciwwstrząsowy, kroplówki, zastrzyk przeciwbólowy i został umieszczony w inkubatorze oraz wykonano mu komplet badań w poszukiwaniu diagnozy.

Niestety, diagnoza była dla mnie dramatyczna - Weki miał guza nerki oraz zapalenie trzustki, wysoki cukier i zaniżone elektrolity, nie trzymał ciepłoty ciała. Morfologia jednak wyszła dobrze. Według lekarzy miał tylko 10% szans na przeżycie. Poinformowano mnie, że może zostać na noc w inkubatorze ale bez żadnej opieki i wtedy zobaczymy czy przeżyje do rana. Operacja wycięcia nerki nie wchodziła w grę przy tak złym i nie stabilnym stanie.

Chciałam jednak zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby uratować Wekisia.

Przewiozłam misia do Kliniki 24h w Katowicach, nie chiałam by został sam w inkubatorze na pastwę losu. Przyjęto nas w nocy i poddano go kolejnym badaniom.

Okazało się, że ma poturbowane wnętrzności, a guz nerki jest w rzeczywistości krwiakiem, wielkości samego narządu, który generuje sączące się krwotoki, dlatego Weki cierpi również na anemię.

Jego stan jest bardzo zły, co uniemożliwia wykonanie operacji wycięcia nerki, która przy tak dużym obrażeniu jest konieczna. Musimy jednak najpierw ustabilizować jego stan. Wektor robi postępy i jest dla niego nadzieja!

Koszty leczenia są bardzo wysokie i niestety moje środki finansowe się kończą. Zależy mi jednak bardzo na uratowaniu Wekisia, który jest ze mną od ponad 6 lat i jest ogromnym miłościwcem.

Do tej pory koszty leczenia to łącznie 2 460 złotych, a szacowany koszt operacji wycięcia nerki wynosi 2 500 złotych. Dodatkowo, bardzo potrzebujemy środków na dalszy pobyt Wekisia w szpitaliku by ustabilizować jego stan aby mógł powrócić do zdrowia.

Wraz z Wekisiem prosimy o pomoc w jego leczeniu, który jest dla mnie przyjacielem i członkiem rodziny tak samo ważnym jak ludzie.

Każda złotówka będzie dla nas bezcenna, a dla Wekisia będzie szansą na dalsze życie i bycie szczęśliwym kotem.

Jeśli prowadzisz firmę - zajrzyj do opcji nagród, z chęcią wykonam dla Ciebie realizacje graficzne w zamian za pomoc dla Wektorka!