Rok temu Ramos, mój ukochany adopciak, dzielnie walczył z triaditis i po długim, trudnym leczeniu sytuacja wydawała się być pod kontrolą. Regularne badania, by IBD i wątroba znowu nas nie zaskoczyły. Ucieszyło mnie również, bo wieczna chudzina ładnie przybrała na wadze, a tu nagle wymioty, ślinotok, biegunka… Mimo wysiłków, nie udało się jednak uniknąć powtórki z ostrego zapalenia trzustki (a problemy z trzustką niestety lubią wracać). W dodatku powróciło też zapalenie żołądka. Obecnie, leczenie trwa już 9 dni – leki, bolesne zastrzyki, płynoterapia, dokarmianie (strajk głodowy kawalera trwa już 5 dzień, przez co waga zaczęła lecieć szybko w dół).

Przed nami niestety kolejne wizyty u lekarza, badania, kontrole, kroplówki (i bolesne kujki!). 9-dniowe leczenie wyniosło już prawie 700 zł, a Ramos jest niestety stałym bywalcem w klinice ze względu na IBD, zdiagnozowane kilka lat temu i częste problemy z wątrobą. Ostre zapalenie trzustki mocno nadwyrężyło nasze weterynaryjne fundusze :(

Będę bardzo wdzięczna za poratowanie mojego nieszczęśnika grosikiem <3

Dołączam dokumentację ostatnich 9 dni leczenia (opis USG, badania krwi, paragony).

Rachunek za 04.06. i 05.06. Jutro (poniedziałek 06.06) kontrolne badanie krwi.

Aktualnie, leczenie od dnia 23 maja, wyniosło nas 1307 zł. Przed nami jeszcze kolejne badania i wizyty kontrolne z lekami.