Jestem właścicielką małej przydomowej stajni i rzadko zdarza mi się prosić o pomoc, jednak tym razem czuje, że w tym wypadku będzie to najrozsądniejsze wyjście gdyż chodzi o dobro moich wspaniałych zwierząt. Od kiedy pamiętam zwierzęta to całe moje życie i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej a odkąd udało mi się dorobić swojej stajni i kawałka większej przestrzeni pomaganie stało się moim priorytetem i najchętniej przygarnełabym każde zaniedbane zwierze, które stanełoby na mojej drodze, jednak jest to niemożliwe. Aktualnie posiadam pięć kotów w tym kilka zabranych z ulicy, dwa psy gdzie jeden z nich zabrany z miejsca w którym jedyne co dostał to lęk, strach i traumy oraz osiem koni, gdzie pięć z nich wymaga specjalistycznej opieki oraz kosztownego leczenia. W ostatnich miesiącach udało mi się uratować dwa konie, które miały zostać sprzedane na mięso, a przez niewłaściwe żywienie i opiekę potrzebują teraz częstych wizyt weterynarzy, fizjoterapeuty, kowala oraz zbilansowanej diety. Dodatkowo u Hasza, jednego z naszych podopiecznych zdiagnozowano EMND (equine motor neuron disease) czyli chorobę motoneuronów u koni. Jest to dość rzadkie schorzenie i bardzo często jest błędnie diagnozowane w wyniku czego straciliśmy już jednego przyjaciela, ponieważ prawidłowa diagnoza została postawiona gdy było już za późno i mimo leczenia jego stan nie poprawiał się. Konie z EMND zaczynają tracić odporność, energię i przemęczają się znacznie szybciej. Pomimo dużego apetytu oraz pracy zaczynają gwałtownie tracić mięśnie szkieletowe, masę i tak naprawdę życie. Jednak na naszego Hasza jest jeszcze duża nadzieja i możemy zmienić jego los gdyż jest on dopiero w początkowym stadium choroby.

Przy obecnych cenach suplementów, karmy i lekarstw a właściwie wszystkiego w tych czasach, niesamowicie trudno jest zapewnić tym wszystkim zwierzakom odpowiednią opiekę z własnej kieszeni. Jednak nie jestem w stanie żadnego zwierzaka już oddać, a także nie mogę pozwolić, żeby kolejny z moich przyjaciół odszedł z tego świata....

W ostatnim czasie straciłam już dwa konie i trzy koty 😭 Więcej śmierci nie chcę doświadczać....

Załączam część zdjęć zwierzaków, wyników badań i faktur. Więcej ewentualnie do wglądu dla zainteresowanych.

Za każdą, nawet najmniejszą pomoc będę niezmiernie wdzięczna. Dobro wraca, więc mam nadzieję, że wszystkim, którzy zechcą nas wesprzeć, życie odda kiedyś z nawiązką.

Z góry serdecznie wszystkim dziękuję ❤️