Binek kontra nowotwór = koszty leczenia i operacji
Binek kontra nowotwór = koszty leczenia i operacji
Nasi użytkownicy założyli 1 226 835 zrzutek i zebrali 1 350 025 146 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Prosimy jeszcze o parę groszy, abyśmy mogli zabezpieczyć środki na kolejne badania Binka i zamknąć zbiórkę. Każde udostępnienie też na wagę złota. Serdeczne dzięki.
Aktualizacja 16.07
Binek potrafi już wskakiwać ma stół jak sarenka. Apetyt ma, wątróbki, rybki świeżej nie odmówi. Problem jedynie z tym, że po zagojeniu się rany, wystarczyło na chwilę zdjąć mu kubraczek, a zaczął orać językiem i skóra się rozeszła przy bliźnie w jednym miejscu. Widać jest naprężona i delikatna. Nie wiem ile będzie musiał się jeszcze w tych kubraczkach męczyć, ale nadal nosi.
Zdjęcie rozbójnika 😺
Aktualizacja 5.07
Wczoraj byliśmy miesiąc po operacji na wizycie kontrolnej u onkologa. Binek ma dobrą histopatologię 🥳 Rana w jednym miejscu trochę nie chce się dobrze wygoić, ale dostaliśmy maść.
Podsumowując pozbyliśmy się raka i oby nie wyskoczyły żadne przerzuty w przyszłości. Kontrolne badania co pół roku. Mój kot uratowany 😍
Wciąż proszę o grosza. I dziękuję za wszelką pomoc wszystkim.
Aktualizacja 26.06
Dostaliśmy wyniki histopatologii. Jest DOBRZE, ❤️chociaż czeka mnie jeszcze konsultacja z lekarzem.
Aktualizacja 23.6
Wczoraj zdejmowaliśmy staplery, czyli zszywki po operacji. Rana się goi, Binek apetyt ma, coraz więcej chodzi i coraz bardziej jest naszym dawnym Binkiem. 🥳
Aktualizacja 18.06 na balkoniku
Aktualizacja 16.06 (7 dni po operacji)
Binek dzisiaj przewietrzył się bez kubraczka. I chętnie pił wodę, co też jest oznaką jego powrotu do siebie, gdyż na jakieś 2 tygodnie z wody zrezygnował.
OSA = osteosarcoma = kostniakomięsak = nowotwór kości
Historia jest w zasadzie taka, że Albin/Binek jest starszym panem, lat 16, u którego w zeszłym roku dopiero pojawiły się problemy związane z tarczycą i zwyrodnieniem kręgosłupa, z którymi wciąż jednak można żyć.
Kiedy okiełznaliśmy tarczycę lekami, to z początkiem tego roku Binek zauważalnie zaczął kuleć. Wizyty u lekarzy skutkowały podawaniem zastrzyków przeciwbólowych/przeciwzapalnych i opiniami, że wiek, waga, i stan kręgosłupa takie dają efekty.
I do 25 maja br. nie pomyślałabym, że rodzaj zgrubienia na barku naszego kota, może być czymś innym, niż ciągiem dalszym historii z kręgosłupem. Przecież zaledwie w kwietniu miał robione RTG...
W tym krótkim czasie pojawił się guz, który na wizycie okazał się nowotworem - kostniakomięsakiem, który zdążył mu zeżreć kość. Od lekarza ortopedy usłyszałam, że mogę już raczej tylko podawać leki przeciwbólowe i nastawiać się na szybkie odejście kota.
Szybko udaliśmy się na konsultacje onkologiczną u dr. Dominiaka w Wesołej, gdzie okazało się, że jest szansa na udaną operację amputacji łapki z łopatką i może jeszcze nie tylko miesiące ale i lata życia.
Wtedy też z racji na koszty jakie nam przedstawiono: zakup leków przeciwbólowych, wizyty, badania przedoperacyjne, założyłam zbiórkę na innym portalu (https://pomagam.pl/binek).
Teraz postanowiłam tamtą zamknąć i przenieść tutaj, z nadzieją, że pomożecie nam zebrać potrzebne środki na pokrycie kosztów. Opieka nad Binkiem nadal będzie generować wydatki. Zbierana kwota będzie ogromnym wsparciem, gdyż własnych środków już nie mam, wszystko poszło na ratowanie ukochanego kocurka.
OPERACJA odbyła się 8.06 w DomVet. Dwa dni wcześniej ból dosłownie ściął Binka z nóg. Tylko leżał, nie miał siły na nic. Dzięki opioidowym środkom przeciwbólowym i kroplówkom poczuł się lepiej i operacja na szczęście się odbyła. Od lekarza chirurga usłyszałam, że udało się usunął całą zmianę, łącznie z naciekiem. Możliwe, że to był ostatni moment, bo gdyby guz naciekł na żebra/szkielet, byłaby to operacja chyba już za ciężka dla kota w tym wieku...
Teraz jest czwarty dzień po operacji (13.6). Binuś ma jako taki apetyt, troszkę próbuje chodzić o trzech łapkach. Wiem, że już nie czuje tego ogromnego bólu wywołanego guzem. Rana się goi, i niebawem wróci do formy. Bez łapki ale i bez kostniakomięsaka i unieruchomiającego bólu.
Dołączam zachowane paragony, opisy badań. Zebrało się tego sporo w dwa tygodnie.
Za wszelkie wpłaty, i udostępnianie gdzie tylko możecie, będziemy z Binusiem ogromnie wdzięczni.
Teraz kamień spadł z serca, chociaż czekamy na wyniki histopatologii. Będę informować o rokowaniach i wynikach.
Kłaniam się.
Monika i reszta rodziny zakochana w Binku.
PS. Teraz jadę go przytulić.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dziękuję serdecznie za wszystkie wpłaty. Super, że można liczyć na pomoc obcych osób. Wiele to znaczy.