Dzień dobry

Bo nie wiem jak inaczej zacząć taki opis. Nigdy tego nie robiłam. Zawsze byłam osobą, która wspiera, a nie prosi o wsparcie.

3.08.2024 to była sobota - ładny dzień - słoneczny. W tym dniu adoptowałam Willego - super psiaka - trochę już zacnego wiekiem 9 lat! - ale przecież kundelki żyją dużo dłużej!

Willy to super psiak bo jest spokojny, łagodny, cierpliwy a życie go nie oszczędzało. Nigdy nie miał domku, był za duży i za stary i za brzydki (ponoć) na adopcje. Nikt go nie chciał. A ja pomyślałam, że znam to uczucie i nie ma opcji - trzeba pokazać, że świat jest dobry i że każdy ma szansę! I tak Willy zamieszkał ze mną i kotem.

Niestety okazało się, że Willy vel Wilson vel William - jest chory. I dzieje się sporo.

Willy ma przewlekle zapalenie trzustki i przewodów żółciowych, niedoczynność tarczycy i..,, nowotwór. Guz ponad 3cm na śledzionie a dziś doszła przepuklina i narządy uciskają na serce.

Biegamy po weterynarzach. Były zastrzyki, kroplówki, leki, echo serca, usg i teraz jeszcze koszty operacji. Trochę tego sporo…. ;-(

Willy zasługuje na to, by wyzdrowieć, by cieszyć się życiem, by mieć swoją szansę na tym koszmarnie niesprawiedliwym świecie!

To nie może być tak, że tylko piękni, młodzi, rasowi dostają happy end - wierzę, że dobra energia, miłość i wiara w ludzi czynią cuda!!! Nawet jak teoretycznie - jesteś starszy, większy, w niczyim typie…

Willy jest w moim typie - jest kochany i dobry!

Musi się udać, k… po prostu musi. I wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny - Willy tak jak obiecałam Ci, że Cię zabiorę ze schroniska, tak obiecuję, że będziemy walczyć do końca!

Jeśli możecie nas wspomóc będziemy wdzięczni.

Dziękuję

Ola i Willy 🐾

p.s na chwilę obecną koszty leczenia wynoszą 10 150 zł - samej hospitalizacji. Piszę to tylko w kwestii informacyjnej. Dziękujemy wszystkim wspierającym nas.