Kochani, wiele razy prosiliście nas o pomoc- dziś to my chcemy prosić Was o wsparcie naszych działań oraz pomoc w leczeniu i utrzymaniu zwierząt, które mamy pod opieką (na zdjęciu nie ma wszystkich podopiecznych). Od maja wydaliśmy ponad 2 tysiące na leczenie, a to jeszcze nie koniec niestety ... W tym czasie odłowiliśmy i zabraliśmy do siebie suczkę, która od tygodni błąkała się przy rondzie w Wyszogrodzie. Kiedy ją zabraliśmy miała zaawansowaną babeszjozę, była zarobaczona, wychudzona... Wyleczenie babeszjozy, wprowadzenie leków kosztowało nas 784zł. Przed nami jeszcze jej sterylizacja oraz badania.

Na zdjęciach Aria koczujaca przy trasie w Wyszogrodzie

Kolejnym pieskiem, któremu pomogliśmy była Malinka- zabrana z patologicznego domu, gdzie jej codzienność polegała na głodzie, staniu na łańcuchu, biciu przez właściciela. Malinka dodatkowo była w zaawansowanej ciąży, a psiaki byly tak duże że nigdy nie oszczeniłaby się naturalnie... Musieliśmy na Cito zorganizować sterylizację aborcyjną, aby uniknąć kolejnego psiego nieszczęścia i dać Malince szansę na przeżycie... Malinka mimo zaniedbanego, wychodzonego ciałka dzielnie zniosła zabieg i dziś może cieszyć się szczęśliwym życiem.

Gucio to psiak zabrany z łańcucha, mieszkający w rozwalającej się budzie. Jego życie polegało na przetrwaniu- jedzenie dostawał raz na kilka dni, w jego budzie nie było nawet słomy, nie wpominajac o jakimś kocu czy ręczniku. Dodatkowo chłopak ma przepuklinę, która trzeba będzie usunąć chirurgicznie oraz czeka na zbieg kastracji.

Ostatnim naszym "znaleziskiem" jest Rita - suczka znaleziona na wysypisku śmieci. Bardzo zaniedbana, cała w kleszczach. Według osób, które ją dokarmiały mieszkała tam 6-7 tygodni zanim została nam zgłoszona. Nie wachaliśmy się ani chwili- trzeba dziewczynie pomóc. Rita szybko trafiła do weterynarza, udało się uniknąć babeszjozy. Jest już po wszystkich szczepieniach, odrobaczeniu, zabezpieczeniu od pcheł oraz kleszczy. Czeka na zbieg sterylizacji oraz skupia się na zrobieniu masy :)

Koszty jakie ponosimy pomagając zwierzętom są ogromne... Do tej pory wszystko finasowalismy z własnej kieszeni, ale skala naszej działalności oraz ilość zgłoszeń od Was ciągle się powiększa. Nie chce któregoś dnia powiedzieć "NIE" tylko dlatego, że finanse zaczną nas przerastać, bo miłości do zwierząt i zaangażowania w to co robimy nam nie brakuje :)

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, która wesprze nasze działania i pomoże opłacić aktualne rachunki :)