Jestem Maciuś i chcę żyć.
Jestem Maciuś i chcę żyć.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 818 zrzutek i zebrali 1 350 002 412 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Maćka, bo takie imię dostał "na szybko" znalazłam w miejscu, gdzie dokarmiam dzikie koty. Na dźwięk otwieranej puszki z krzaków wyczołgał się SZKIELET KOTA. Ledwo trzymał się na nogach a każdy krok sprawiał mu ogromną trudność.
Brudny z poprzyklejanymi do sierści odchodami przewracał się próbując dojść do jedzenia. Szybko zabrałam kotka do weterynarza. Tam kroplówka, witaminy i inne leki "stawiające" na nogi. Potem pobieranie krwi do badań. Po kilku próbach w końcu udało się zebrać minimalną ilość do badań podstawowych. Krew wyglądała jak woda pomieszana z czerwoną i błękitną farbą.
Temperatura tego wyniszczonego ciałka była poniżej 36 st. a waga to 1,5 kg! Dorosły kot o wadze 1,5 kg!
Pomimo prób samodzielnego jedzenia nie udało mu się niczego wziąć do pyszczka, bo był zbyt słaby, zbyt wycieńczony.
Po w miarę spokojnej nocy przyszło najgorsze - wyniki wskazujące na możliwość FIP-a. W przypadku Maciusia suchego FIP-a. Na badaniu usg nie wykryliśmy płynu. Gdyby był płyn diagnoza byłaby szybka i precyzyjna. Postanowiliśmy trochę odczekać, aż kotek trochę się pozbiera i zrobić bardziej szczegółowe badania.
Jednak nie zdążyliśmy, ponieważ w nocy z soboty na niedzielę, 3 dni po znalezieniu kotka zaczęła się agonia Maciusia.. Kotek wił się w konwulsjach, źrenice nienaturalnie i nierówno rozszerzone, wykręcanie nienaturalne głowy. Taki stan plus wyniki wskazywały, że jednak mamy do czynienia z FIP-em. Decyzja błyskawiczna - podajemy lek GS i to w dawce podwójnej, czyli waga x12/15. Nie mieliśmy już nic do stracenia a do wygrania życie kotka. Po około 9 godzinach od podania leku kotek zaczął wracać do "żywych". Na początku zaczął podnosić główkę, potem próbował wydać z siebie, jakiś dźwięk. Po następnych prawie dwóch godzinach próba podniesienia się zakończona sukcesem. Przy próbach postawienia paru kroków Maciuś przewracał się, ale walczył dzielnie i w końcu udało się chwiejnym krokiem przejść metr, może dwa.
Maciuś od tamtej nocy, czyli od 9 dni, jest cały czas na leku GS i widać postępy.
Kotek samodzielnie je, chodzi, temperatura ciała ustabilizowała się.
Gdyby nie to, że miałam pod ręką lek po innym kotku leczonym na FIP i można było go natychmiast podać po decyzji weterynarza, Maciusia pewnie nie byłoby z nami. Jednak jest i chce żyć a ja zrobię wszystko, aby pomóc mu w jego walce o każdy nowy dzień.
Jednak bez Waszej pomocy nie jestem w stanie zapewnić mu całego potrzebnego leczenia. Dlatego proszę w imieniu swoim i Maciusia o pomoc, za którą bardzo dziękujemy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bazarek - babcine złote kolczyki z bursztynem
Bazarek - akwarelka A3 kwiaty
Forma do pieczenia jednorozec plus wysylka
Kapelusz
Darowizna od Krysia Grażyna