Ratowanie stada bezdomnych kotów
Ratowanie stada bezdomnych kotów
Nasi użytkownicy założyli 1 226 834 zrzutki i zebrali 1 350 023 843 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzisiaj nasze serca pękły na milion kawałków......
Zadzwoniła do nas pewna starsza pani z błaganiem o pomoc.....
Na terenie ogródków działkowych od wielu lat dokarmia koty bezdomne.....
Na miejscu karmienia co chwilę pojawiają się nowe koty, kocice przyprowadzają młode..... i tak w kółko 😪😪😪😪 Kobieta, te które udało jej się złapać oddała w dobre ręce, kilka zostało wykastrowanych...
Niestety na wszystkie nie ma ani pieniędzy ani miejsca.
W tej chwili do kobiety w miejsce karmienia jednorazowo przychodzi ok. 40 kotów 😒😲
12 maluchów - podrostków, które już za chwilę same bedą mogły mieć dzieci i ok. 24 dorosłych kotów, kocic i kocurów. Na wiosnę dużo kotów umarło, trapione jakąś chorobą.
W ich miejsce pojawiły się nowe.
Starsza Pani nie jeździ samochodem, jest osobą, która sama już potrzebuje pomocy jednak każdego dnia rano bierze walizkę na kółkach, wsiada w autobus miejski i jedzie karmić koty.
Karmi, tym co ma, a sama ma niewiele. Utrzymuje się z renty, a musi przecież gdzieś mieszkać i co jeść. W mieszkaniu już ma 5 własnych kotów, również z tego miejsca. Wszystkie pieniądze wydaje na karmienie kotów. Nic już jej nie zostaje.
Urząd gminy odmawia pomocy, tłumacząc się brakiem środków.
Nie ma żadnych projektów na darmową kastrację.
Nawet gdyby takie były to ktoś musi tej starszej pani pomóc te koty wyłapać, zawieźć do weterynarza, przetrzymać po zabiegu chociaż 2-3 dni......
Może uda się kilku kotom znaleźć domy.
Większość po zabiegu kastracji wróci pewnie w miejsce bytowania.
Obiecałam pomóc ale sama też niewiele mogę.
Postanowiłyśmy prosić Państwa o pomoc.
Musimy te koty wykastrować.
Musimy te koty wyleczyć, odrobaczyć.
W pierwszej kolejności musimy stamtąd zabrać maluchy i kocice. Prosimy Was o wsparcie finansowe, rzeczowe....
Może ktoś podaruje tej pani karmę a może ktoś zbuduje domki dla tych kotów, żeby nie spały na gołej ziemi.....
Nie mogę zostawić tej Pani bez pomocy.
Nie mogę zostawić kotów bez pomocy.
One nie przeżyją kolejnej zimy a maluchy nie przeżyją swojej pierwszej....
Na ogródki działkowe za chwilę nie będzie w ogóle dojazdu.
W zimie nikt tam nawet nie odśnieża głównych alejek. Pod domki podchodzą lisy i watahy bezpańskich psów.
Obiecałam tej Pani, że nie zostawię jej vez pomocy ale potrzebuję Waszej pomocy.
Wszystkie zakupy karmy, budek, wszystkie faktury za leczenie i kastrację będę na bieżąco dołączać do zbiórki.
Ta pani, przedwczoraj jak do niej przyjechałam, przywitała mnie słowami
" Błagam, pomóżcie..... "
Nie mogę jej zawieźć.......
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!