Operacja Kolana
Operacja Kolana
Nasi użytkownicy założyli 1 227 083 zrzutki i zebrali 1 350 607 923 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam, dzień dobry.
Zwracam się do Was z prośbą o nieocenione wsparcie, dzięki któremu będę mógł wrócić do pełnej sprawności fizycznej.
Odkąd pamiętam, moje życie jest związane ze sportem, od dziecka czuję się w sporcie wspaniale i sport pozwala mi odciąć się od wszelkich problemów rodzinnych, prywatnych i życiowych. W wieku 6 lat, moją
przygodę ze sportem zacząłem od zmagań w piłce nożnej, którą trenowałem 5 lat w moim rodzinnym mieście w Nakle nad Notecią w "Klub sportowy Czarni Nakło" pnąc się i grając na szczeblu Wojewódzkim dzięki piłce nożnej nauczyłem się od dziecka woli walki i tego, aby zawsze walczyć do końca!
W wieku 12 lat, kiedy ukończyłem Szkołe Podstawową nr. 3 w Nakle nad Notecią, zaczęła się moja przygoda z siatkówka, do której namawiali mnie moi rodzice i trener Artur Sierzchuła, który jest obecnie drugim trenerem Reprezentacji Polski młodzików.
Początki jak to w każdym sportcie, nigdy nie były łatwe od początku mojej przygody z siatkówka, moje umiejętności siatkarskie rosły i zostałem zaszczycony reprezentowaniem mojej szkoły Gimnazjum nr. 3 w Nakle nad Notecią. Po tym wyróżnieniu postanowiłem spróbować swoich sił i umiejętności w lokalnym klubie NTS 3 Nakło i tak zaczęła się moja pasja i połączenie szkoły ze sportem. Zacząłem od zera, od młodzików gdzie moje umiejętności były na poziomie przeciętnym na tle kolegów z zespołu, ale z wiekiem i czasem nabierałem sił i umiejętności i w 2 klasie Gimnazjum, dzięki programowi "SOS" Siatkarskie Ośrodki Szkolne, zostałem zauważony przez trenerów i trafiłem do reprezentacji "SOS" Województwa Kujawsko - Pomorskiego. Dzięki temu programowi który, pozwalał szkolić młodych zawodników na siatkarzy poznałem mnóstwo znajomych i trenerów z całej Polski, którzy nauczyli mnie, że w sporcie jak i w całym życiu trzeba walczyć do końca i nigdy się nie poddawać tak wyrobiła się moja determinacja do pracy i wola walki, pokory. Dzięki temu trafiłem do Kadry Województwa Kujawsko - Pomorskiego, gdzie mogłem reprezentować swoje Województwo na różnych turniejach narodowych i międzynarodowych. Ostatnim sprawdzianem był turniej w Spale, gdzie razem z kolegami z drużyny zajęliśmy 5 msc. w Polsce na turnieju nadziei Olimpijskich w 2013 roku.
W 2015 roku moja przygoda w nakielskim klubie dobiegła końca gdzie skończyliśmy swoje zmagania na ćwierćfinale Mistrzostw Polski Kadetów. Dzięki determinacji mojego taty i swojej trafiłem do pilskiego klubu "UKS SMS JOKER PIŁA" gdzie zostałem uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Pile, gdzie moje umiejętności poprawiły się jeszcze bardziej w 2 klasie, trenerzy zmienili moja pozycje ze środkowego na rozgrywającego i zacząłem uczyć się jak wystawić dobrze piłkę, tak aby moi koledzy z drużyny byli zadowoleni, byłem "mózgiem" drużyny.
W 3 klasie liceum udało mi się wejść do pierwszego zespołu gdzie byłem 2 rozgrywającym.
Gdzie wzięliśmy przykład z naszych starszych kolegów i zdobyliśmy 5 rok z rzędu mistrzostwo Wielkopolski Juniorów.
Naszą przygodę w Pile zakończyliśmy na 16 msc. w Polsce gdzie odpadliśmy we Wrocławiu na Półfinałach Mistrzostw Polski Juniorów.
Aktualnie mam 21 lat i jestem studentem 2 roku Turystyki i Rekreacji na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, gdzie reperezentuje swoją uczelnie w Lidze Akademickiej. Gram również na pozycji rozgrywającego i dalej mogę być "mózgiem" drużyny i robić dalej to co kocham i co daje mi najwięcej przyjemności w życiu.
W listopadzie poprzedniego roku, został stwierdzony u mnie problem z kolanem który dotyka mnie od 16 roku życia. W prywatnej klinice Ortop, zostało stwierdzone, że moje kolano nadaje się tylko do leczenia operacyjnego a diagnoza postawiona przez wykwalifikowaną radiolog stwierdzała, iż problem leży w okolicy przyczepu więzadła (więzadło właściwe rzepki o poszerzonym zarysie w okolicy przyczepu bliższego). Koszt takiej operacji wynosi ok. 8 tys. Aktualna sytuacja finansowa moich rodziców nie pozwala na takową operacje. Kolano boli mnie nawet przy wchodzeniu po schodach, a podczas treningu czy meczu ból jest odczuwalny ale znośny. Nie przywykłem do odpuszczania sobie choć najmniejszej ilości sportu, dlatego staram się funkcjonować normalnie z bólem w głowie ale jak to się mówi, że trzeba "zagryźć zęby" i robić swoje i walczyć z bólem.
Teraz zwracam się do Was, do moich znajomych, przyjaciół, bliskich o pomoc, dla mnie liczy się każda złotówka a każda złotówka przybliża mnie do przezwyciężenia bólu dzięki któremu wrócę do pełnej sprawności, bez ograniczeń i bez myśli, że może grozić mi zerwanie więzadła.
Z tego miejsca obiecuję każdej osobie, która mi pomoże, że wrócę silniejszy i bardziej pracowity! Każda taka sytuacja w życiu, jest dla mnie nauką aby w przyszłości radzić sobie z takimi problemami.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z moich sportowych doświadczeń.
Liczę na Państwa pomoc!
Z wyrazami szacunku i sportowymi pozdrowieniami,
Jakub Deba
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!