02.11 odbyła się pierwsza operacja. Jeździmy z Helą do weterynarza w Warszawie, 65km od nas. Okazało się, że jajniki i macica wysiane są torbielami :( Babcia ma

ogromny szew. Właśnie wracamy na wieś. Przed nami trudne chwile ale damy radę.

Nie zapominajcie o nas! Sami nie damy rady opłacić leczenia Helci. Za trzy miesiące musi mieć kolejną operację. W między czasie rtg i wizyty kontrolne. Dziękujemy!!!

Edycja 15.10.Kochani! Na badania, bravecto i paliwo poszło już 770zł. Okazuje się, że koszt zabiegu (1000zł) dotyczy jednej strony (jednej listwy mlecznej). Na sam zabieg potrzeba zatem 2000zł.

Hela odżyła, poczuła się pewnie. Łazi krok w krok za nowymi opiekunami. Próbuje ustawiać stado ;) Jest kochana! Bardzo!!! Uwolnijmy ją od cierpienia! Tym bardziej, że musimy jej wykupić lek, który uśmierzy ból spowodowany zwyrodnieniami w łapach. Babcia ledwo chodzi :(

Historia jakich wiele w naszym kraju. Szok. Pies przywiązany do drzewa. Niedołężna sunia. Śmierdząca. Depresyjna…wydaje się być głucha. 100% łagodności. Sunia w typie „nic tu po mnie”. Czuje się smutek gdy się na nią patrzy. Ledwo chodzi. Bez celu. Bez emocji. Co przeżyła? Tego nie wie nikt. Czy uda nam się przywrócić jej wiarę w ludzi? Tak! Gdybyśmy nie i

mieli tej nadziei. ta zbiórka nie miałaby sensu!