Psiowóz- żeby wozić podopiecznych do weterynarza i domów stałych
Psiowóz- żeby wozić podopiecznych do weterynarza i domów stałych
Nasi użytkownicy założyli 1 226 811 zrzutek i zebrali 1 349 995 353 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Także zbieram na psiakowóz....
Mam na imię Katarzyna i prowadzę dom tymczasowy dla psów. Psiny, które do mnie trafiają, to zazwyczaj zwierzaki po przejściach, odebrane ze złych warunków lub schronisk. Czętso trafiają do mnie brudne, zaniedbane i chore, choć różnie bywa. Przychodzą psiaki małe, duże, kudłate lub mniej, zalęknione lub zbyt odważne ;) z problemami zdrowotnymi wiekszymi lub mniejszymi. Bywają psiaki w typie rasy, są i kundelki. Łączy je kilka rzeczy:
- każdy z nich wymaga diagnostyki, a większość leczenia
- każdy z nich zasługuje na najlepszą opiekę, spacerki, miłość i jedzenie
- każdy z nich po przygotowaniu do nowego życia szuka swojego domu na zawsze.
Dlaczego to ważne?
Aby unikać sytuacji pt. "Adoptowany pies to zawsze niespodzianka"
Otóż nie musi tak być- domy tymczasowe są po to, aby pomóc psu w socjalizacji i przeprowadzić go możliwie bezboleśnie przez trudy bezdomności. To również poznanie psa i jego stosunku do dzieci, kotów, innych psów itd, po to, aby nowy opiekun był świadomy tego, jakiego psiaka przyjmuje pod swój dach. To również niekończąca się historia psich nieszczęść, w której można nieco złagodzić nieprzyjemne skutki.
Współpracuję ze schroniskami, fundacjami i stowarzyszeniami.
pod moim dachem gościł już Maja, Leoś, Rocky, Fado, Eti, Bułka, a aktualnie przygotowujemy do apdocji buldożkę Jadzię i Goldenka Leo. Na stałe mieszka ze mną również rezydentka- Baja, ma już 15 lat choć wcale po niej tego nie widać.
I tu pojawia się zonk... O ile koszt weterynarzy, jedzenia, zabawek, szkoleń i wszystkiego co potrzebne do codziennego funcjonowania ponosimy razem lub radzę sobie z nimi z własnej pensji, o tyle koszta transportu i paliwa ponoszę zawsze sama. Ale nie to jest ten zonk. Zonk jest taki, że moje auto już nie daje rady :( Niestety częściej stoi w warsztacie niż jezdzi, dlatego potrzbuję nowy psiakowóz, aby bezpiecznie i wygodnie transportować podopiecznych tam, gdzie trzeba- a czasem jest to drugi koniec kraju, jak trzeba to za granicę też jadę.
Auto na które zbieram to żadne ferrari. To raczej klasa Opla Combo/ Berlinog, Dokkera, więc nic specjalnego, jednak kilka rzeczy jest bardzo istotnych.
- autko musi być sprawne. Bo czasem jest tak, że dostaję cynk z lecznicy albo od fundacji i trzeba wsiadać i jechać, nie ma się co czaić.
- Jakby było nowsze niż starsze to cudownie. NIe chodzi tu o mój komfort, ale o to, żeby auto nie musiało lądować co chwila w warsztacie.
- klimatyzacja to złoto- wie o tym każdy, kto choć raz wiózł starszego psa z chorobą lokomocyjną dalej niż do lecznicy.
- im więcej drzwi, tym lepiej
- Duuuuży bagażnik- żeby większe psiaki mogły się swobodnie położyć i podróżować po nowe lepsze życie.
I tyle.
Będę wdzięczna za każde wsparcie. Jak już będę mogła kupić autko, to z całą resztą sobie poradzę i będę mogła dalej robić to, co kocham- pomagać potrzebującym psiakom.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!