id: v68s3f

na Wolność / na uratowanie Kuby

na Wolność / na uratowanie Kuby

Nasi użytkownicy założyli 1 226 886 zrzutek i zebrali 1 350 197 652 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

O kruchości życia i docenianiu go, wiedzą najlepiej ci, którzy sami przeszli coś ciężkiego.. 

O tym co nas raduje i jak wiele mamy będąc zdrowymi przekonujemy się najczęściej, gdy coś tracimy.. 

O braku sprawiedliwości i prawdzie, dowiadujemy się, gdy sami jej doświadczamy..

Natomiast, gdy w jednej chwili tracimy wolność i zostajemy niesprawiedliwie wpakowani do ciężkiego Hiszpańskiego więzienia.. dowiadujemy się jakim skarbem jest zwykła szara codzienność.. wolność, spokój i jak wiele mamy nawet mając niewiele.. 

Historia Kuby jest podobna.. choć dużo bardziej dramatyczna..

Koronawirus zaatakował świat, miejsca pracy i możliwości bardzo się okroiły.. tak bardzo, że 37-letni Kuba dotychczas pracujący w doskonale prosperującej restauracji zaczął szukać pracy, by móc zapewnić byt swoim ukochanym (pięciorgu) dzieciom.

Zaczął wysyłać CV gdzie się da, aż w końcu odezwał się do niego mężczyzna poszukujący kierowcy. Kuba posiadacz wszystkich kategorii prawa jazdy natychmiast się zdecydował. Był szczęśliwy. Praca miała polegać na pojechaniu jako kierowca do Hiszpanii i przywiezieniu zamówionego przez polskiego przedsiębiorcę jakiegoś towaru. Całą długą drogę, szczęśliwy Kuba opowiadał jak to się cieszy, że wreszcie zarobi jakieś pieniążki i jaki to dobry zawód, jeździć, oglądać świat i jeszcze móc zarobić.

Niestety, jego radość nie trwała długo.. Przyjechał do zalanej słońcem Hiszpanii, zafascynowany miejscem i przestrzenią, poszedł zamoczyć stopy w Alborańskim Morzu. Po kilku tych pięknych chwilach, wrócił do zapakowanego już samochodu i chciał wracać do Polski. Udało mu się przejechać kilkanaście kilometrów i nagle, nie wiadomo skąd, pojawiło się 30 hiszpańskich policjantów powalając Kubę na ziemię. Krzyczeli coś, zabrali go do samochodu i zawieźli do aresztu.

Było to wieczorem 26 maja 2020. Wystraszony, zdenerwowany i zupełnie niczego niespodziewający się Kuba, został zamknięty w izolatce, bez jedzenia, światła i okien pomieszczenia. To wtedy miał myśli, by targnąć się z rozpaczy, na własne życie. Zupełnie nie zrozumiał co się stało. Był pewien, że to jakaś pomyłka, że musieli go z kimś pomylić. Niestety.. po 48 godzinach trzymania go w tych przerażających warunkach, przyszedł do niego hiszpański prokurator z angielskim tłumaczem i brutalnie wyjaśnili mu, że w jego samochodzie znaleziono nielegalne towary i w związku z tym grozi mu od 3-12 lat więzienia. Kuba ledwo rozumiejąc, łapał ostatki tchu. Nie zdążył nawet otworzyć ust by powiedzieć, zapytać, poprosić o wytłumaczenie lub choćby uszczypnięcie, by wiedzieć czy to na pewno nie jakiś koszmarny sen..

Niestety nie jest to sen.. i cały czas trwa.. Co więcej by przeżyć w tym więzieniu potrzebuje 100 euro na tydzień! Na śniadanie codziennie ma bułkę i łyżeczkę dżemu, na obiad rybną zupę z całymi częściami prawie surowych ryb, na zmianę z ziemniakami z makaronem. Kolację musi sobie kupić w tamtejszym sklepiku, gdzie najpodlejsze płatki śniadaniowe mają bajońskie ceny. Poza tym (na szczęście!) ma prawo do telefonów, jednak i za nie musi płacić 10 euro za 4 minuty.

Jestem jego Przyjaciółką, znamy się od dawna i niestety ma tylko mnie bym mogła mu pomóc. Udało się znaleźć wspaniałego Prawnika. Pierwsza osoba, z którą po ponad miesiącu Kuba mógł wreszcie porozmawiać w ojczystym języku. Jest wspaniałą i pełną serca osobą jednak to jej zawód i pomaga nam nie za darmo. Jej usługi to ponad 5000 euro, do tego muszę dodać cotygodniowe 100 euro na przeżycie Kuby oraz dodatkowe opłaty sądowe i za Procuradora (to persona, której nie ma w polskim prawie) jego usługi również kosztują.. a nie wiem co jeszcze mnie czeka..

Gdy Kuba dzwoni do mnie z więzienia.. ma smutny głos.. Znam go jako silnego, radosnego mężczyznę z wielką charyzmą i apetytem na życie. Choć nie miał nigdy łatwego życia... ale kto ma łatwo.. Z dnia na dzień słyszę jak usycha za hiszpańskimi murami.. w celi ma ponad 50'C, a jego obecnymi "sąsiadami" są pełnoetatowi kryminaliści i zbrodniarze. Inni aresztowani w tamtejszym więzieniu czekają miesiącami na jakikolwiek kontakt z adwokatem, ci przydzielani odgórnie nie spieszą się z niczym.. Hiszpańska maniana i siesta, a na to jeszcze koronawirus.. nie pomagają w walce o ludzkie życie. Dlatego musiałam zrobić co w mojej mocy by znaleźć kogoś kto o niego zawalczy.. to jednak kosztuje..

Boję się o niego i wiem, że tylko z Bożą i Waszą pomocą uda mi się go stamtąd wyciągnąć.. Każda złotówka pomoże.. od tego zależy jego życie.. jego wolność..

Kuba najbardziej boi się, że jego małe dzieciaczki zapomną o nim.. a każdy kolejny dzień.. powoduje, że boi się o to coraz bardziej.. Mimo wszystko wierzę, że jest sprawiedliwość na tym świecie.. szukając pomocy dla niego, poznałam mnóstwo podobnych historii .. kierowców, którzy płacą swoja wolnością za błędy i czarne interesy swoich pracodawców..

Z całego serca proszę o pomoc i obiecuję, że każdy kto zechce poznać jego dalsze losy - zostanie przeze mnie poinformowany, gdy tylko uda mi się go wyciągnąć.. 

i951a35918959fb4.jpegP.S. opis zdjęcia - po lewej Kuba w dzień wyjazdu do Hiszpanii, po prawej Kuba w 23 dzien od zatrzymania..

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 116

preloader