"Kiedy duch i serce jest silniejsze niż ciało..."
"Kiedy duch i serce jest silniejsze niż ciało..."
Nasi użytkownicy założyli 1 226 898 zrzutek i zebrali 1 350 223 083 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Będziemy RODZICAMI ! <3
Tak, Kochani... Parę tygodni temu dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy! :)
Jesteśmy mega szczęśliwi, ale też nieco przerażeni. Dziecko to duża odpowiedzialność i już teraz chcemy nad nią pracować, stąd podjęcie decyzji o powrocie do rehabilitacji, która teraz jest mi tym bardziej potrzebna. Ciąża to duże obciążenie dla organizmu, zwłaszcza u zanikowca. Mięśnie mogą zacząć zanikać w szybkim tempie, odbierając mi resztki sprawności...
Na tę chwilę mam tylko dwie godziny rehabilitacji tygodniowo, a powinnam mieć 2h dziennie. Niestety, kwota przewyższa nasze możliwości finansowe, stąd apel do Was o wsparcie.
Karolina Puch • 02.09.2022 12:43
Daria ja nie chce złe bo zawsze życzyłam Ci dobrze może złóż do kilku fundacji o wsparcie na rehabilitacje sama korzystam z ich pomocy jak chcesz odezwij się do mnie pomogę na ile mogę Koleżanka z byłej pracy
Karolina Mielewczyk • 31.08.2022 15:20
Nie rozumiem trochę sytuacji. Myślę, że w takim stanie powinno się być bardziej odpowiedzialnym i przede wszystkim myśleć. Rozumiem, że człowiek z natury dąży do szczęścia i potomstwa, ale dziecko to nie rzecz, to też spore koszta. Najpierw powinno się zadbać o swoje zdrowie (fizyczne i psychiczne) i stabilność finansową, żeby móc coś zaoferować temu dziecku w przyszłości...
Daria Dulska • 04.09.2022 11:06
Dokładnie, nie rozumiesz sytuacji, a się wypowiadasz. Nas, naszego stanu fizycznego i psychicznego, ani stanu konta też nie, więc po co ta wypowiedź?
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
„Kiedy duch i serce jest silniejsze niż ciało,
to ból wśród nieszczęść uczynił Cię skałą.
Tylu już przegrało, bo zabiła ich słabość,
Ty wśród nich wyciągasz dłoń po wygraną”
/LUXTORPEDA ‘Hymn’/
Drodzy Państwo!
Nazywam się Daria, choć większość mówi do mnie DUŚKA :) Mam 37 lat i pochodzę z Górnego Śląska. Od najmłodszych lat choruję na SMA, typ 1. Ta choroba z jednej strony niezwykle utrudnia mi życie i codzienność: ból, brak samodzielności, lęk o każdy kolejny dzień. Jednocześnie jestem osobą, która nawet w najtrudniejszych sytuacjach - poza tym, co smutne i nie łatwe - stara się dostrzegać dobro, piękno i nadzieję. Wierzę, że nadzieja, mimo utartych w naszej świadomości powiedzeń, jednak nie zawodzi i jest drogowskazem dla mądrych.
Od kilku lat mieszkam poza domem rodzinnym. Starając się w miarę moich możliwości zdrowotnych usamodzielnić, przeprowadziłam się do Leszna i założyłam rodzinę. Mimo wielu chwil szczęścia, życie przyniosło trudne chwile. Mój mąż Krystian również chorował i po niecałych 2 latach zmarł. To był dla mnie bardzo trudny czas, w którym moja sytuacja zdrowotna znacząco się pogorszyła. Zarówno pod względem emocjonalnym, jak również somatycznym. Zresztą wiadomo, że to bardzo się łączy.... Ta sytuacja sprawiła, że odsunęłam się od znajomych, zrezygnowałam z rehabilitacji i straciłam pracę, dlatego nie jest łatwo finansowo. Mój organizm jest teraz bardzo utrudzony i wymaga większej troski niż dotychczas. Potrzebna jest mi rehabilitacja wzmacniająca moje mięśnie, a także terapia psychologiczna, która wesprze mnie i pomoże przepracować oraz poukładać: w sercu i głowie, to wszystko, czego doświadczam.
Niedawno odnowiłam znajomość z pewnym mężczyzną. Dominik zobaczył we mnie dobro, tęsknotę i pragnienie założenia rodziny. Czas pokazał, że chcemy stworzyć ją razem – już jako małżeństwo. Mój mąż jest dla mnie wsparciem, oparciem i pomocą. Powoli, bez nacisku zaczął „budzić” mnie do życia. Teraz odnawiam kontakty, zaczęłam pracować. Mam też wsparcie socjalne: renta socjalna i po zmarłym ojcu. Początki są jednak trudne i nie domagamy finansowo. Moja rehabilitacja, terapia i koszty artykułów rehabilitacyjnych są spore… Przerastają nasze miesięczne wpływy.
Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Zebrane środki pieniężne zainwestuję w rehabilitację (co najmniej dwa razy w tygodniu, gdzie 45min to koszt 180zł), psychoterapię (raz w tygodniu to koszt 150zł) oraz artykuły potrzebne do wspomagania mojego stanu zdrowia.
Ze wzruszeniem i wdzięcznością zarazem, proszę o pomoc w uzbieraniu kwoty rocznej.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Będzie dobrze! Wspieram modlitwą!
Powodzenia! Dużo dobrych myśli :)
Dziękujemy :)