Kochani proszę Was, przeczytajcie ten list który do Was kieruję, wtedy mnie zrozumiecie, mój placz ...Ktoś z Was kiedyś może był w ciezkiej sytuacji?...Na obecną chwilę w takiej też sytuacji jestem i ja.W czasach dziś niekorzystnych dla ludzi mogących pracować normalnie, ja straciłam środki do życia.Nie mam pracy w tej chwili, ledwo wiąże koniec ,ale mam wiare i nadzieje ,bo pomagają mi ludzie o dobrych sercach, i mam też dwie osoby w swoim życiu dla mnie najwazniejsze ...Psa i Synka.Synek ma się dobrze uczy się,bawi, gorzej z Pieskiem.Ostatnio przeszedł babeszjoze,ciężko to zniósł.Weterynarz leczyl mi go za darmo, bo ja niestety nie miałam z czego zapłacić ,a chcialam o niego walczyć. Po 10-ciu dniach nastąpił nawrót choroby.Wtedy nawet nie miałam czym jechać z pieskiem do weterynarza ,więc pojechałam rowerem tylko po zastrzyk,żeby sama mu go dać i ratować.Z tej opresji nasz piesek ciężej wychodził niż za pierwszym razem,załatwiał się krwią i wymiotowal.Po kilku dniach było lepiej ,a dzięki pewnej Pani która mi pomogła ,mogłam jechać z nim do najlepszej kliniki w okolicy i zrobić badanie krwi za darmo ,bo koszt pokryło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami .Badanie było konieczne ,bo nie wiadomo było jakie spustoszenie miał piesek w organizmie.Wyniki sa w miare ,ma podwyższone niektóre parametry ,ale to podobno norma po tak ciezkiej chorobie. Niestety okazało się, że koniecznie muszę zoperowac przepuklinę.Tego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami nie moglo mi zasponsorowac.Myślałam ,że jak skończy się ta cała pandemia to wrócę do pracy ,uzbieram pieniądze i zoperuje pieska. Koszt takiego zabiegu to 250 zł.W obecnej chwili jest mnie nie stać na to żeby to opłacić, a jest to konieczne żeby piesek nie zmarł jesli wkręci mu się jelito, bo przepuklina jest tak duża, że lekarka wsadzila tam 3 palce. Dlatego blagamy wszystkich dobrych ludzi o pomoc.Gdyby każdy z Was mógł wpłacić 1zł , 2zł lub 5 zł ...tyle ile może to bylibyśmy bardzo wdzięczni.Bardzo mocno kochamy naszego Teodorka.To członek naszej rodziny.Nie wyobrażamy sobie życia bez niego.Dzieki niemu czujemy się szczęśliwi mimo trudnych dla nas chwil.Nie przyjmujemy do wiadomości, że kiedyś mogło by go z nami nie być.Syn go kocha nad życie, to jego wierny przyjaciel. Gdy patrzę jak śpią razem ,albo się bawią to wiem że słowo "Miłość " znaczy za mało.To Bezwarunkowa Miłość.Bardzo Was prosimy o pomoc,błagamy wręcz .Przedstawie zdjęcia w zalaczniku ostatnich wyników krwi , oraz zdjęcia przepukliny pieska,być może aparat telefonu nie odzwierciedla tego jak ona jest duża.Z całego Serca dziękuję za wszelką pomoc.