Hej jestem Ola i od początku roku zajmuje się kastracją bezdomnych kotów. 

Koty kastruje na gminę, na własny koszt i za pieniądze ze zbiórek i bazarków, które organizuje z pomocą innych kociarzy. 

Od początku roku przez moje mieszkanie przewinęło się około 60 kotów, w tym około 30 małych. 

Część dalej jest u mnie, część znalazła domy, część pojechała do innych domów tymczasowych a ta bardziej dzika część wróciła wykastrowana w swoje miejsce bytowania. 

Przez moje mieszkanie razem z kotami przewinęła się masa żwirku, puszek, podkładów i kilkanaście pralek z kocami, legowiskami. 

Koty często wymagają leczenia, są zapchlone, zakleszczone, z kocim katarem i innymi chorobami. 

Koszty rozkładają się nie tylko na kastrację ale także na takie rzeczy jak:

żwirek, kuwety, miseczki, puszki, podkłady, leczenie, testy, legowiska, kocyki, transportery, żywołapki, środki dezynfekujące, środki do prania 

Kotom poświęcam masę czasu, przez co nie bardzo mam czas na życie prywatne. 

Zbiórki idą różnie, raz lepiej raz gorzej. 

Pomagam też wspaniałym starszym Paniom dokarmiającym bezdomniaki w moim mieście. 

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam Panią Danusie. 

Pani Danusia jest starszą kobietą kochającą koty. Od kilku lat dokarmia koty zamieszkujące okolice garaży za kościołem w naszym mieście. Koty są tam przeganiane, zabijane, małe wieszane na płocie. Pani Danusia chodzi karmić koty codziennie o 5 rano- czyli wtedy kiedy nikogo tam nie ma, później koty chowają się po opuszczonych budynkach i wychodzą dopiero w nocy.  

Opowiadając mi o tym płakała. Sama przyznaje, że boi się tam chodzić, ale nie wyobraża sobie zostawić tych kotów samych sobie. Nawet ksiądz z naszej parafii przegania tą biedną kobietę.  Pani Danusia ciągle przekłada swoje dwie operacje, tylko po to żeby miał kto iść nakarmić koty. 

Chwyta się prac dorywczych, żeby mieć na wykarmienie bezdomnych kotów. 

Zajmuje się niepełnosprawnymi osobami, myje ludziom okna i sprząta klatki schodowe.  

Pani Danusia karmi koty marketowymi puszkami, tymi najtańszymi, żeby starczyło jej pieniędzy. 

Kiedy tylko mogę i mam możliwość finansową to podrzucam Pani Danusi jakieś lepsze puszki ( np. smille).