W wigilijny wieczór życzyłam bliskim pokoju. W noc Bożego Narodzenia odczytałam wiadomość z miejsca, gdzie pokoju pragną najbardziej...

Znajomy z Ukrainy, z którym wspólnie przed laty odbyłam wolontariat w La Salette, przekazał informację o potrzebach osób, które walczą. Wojsko zapewnia im podstawowe wyposażenie, lecz dużą część niezbędnego ekipunku muszą zdobywać sami. Wśród potrzeb są takie rzeczy jak:

- ogrzewacze chemiczne,

- powerbanki,

- smartfony (do podłączenia termowizjerów),

- termowizjery,

- generatory prądu (min. 2,5kw).

Ze względu na fakt, że generator prądu jest najpilniejszą i najdroższą potrzebą założyłam tę zbiórkę, której celem jest zebranie funduszy na zakup podstawowego generatora prądu.

Podczas naszej rozmowy na temat potrzeb i sytuacji na Ukrainie Świętosław napisał wzruszające słowa o wolontariuszach, którzy są jak Tytani dźwigający na swoich ramionach wojsko... Porównanie to ukazuje jednak przede wszystkim z jaką wdzięcznością odnoszą się Ukraińcy do osób, które w jakikolwiek sposób starają się pomóc.

Gdy w naszych kościołach i domach rozbrzmiewały słodkie słowa kolędy "...ciemna noc...", za wschodnią granicą ta ciemna noc była koszmarem. Wspólnymi siłami możemy ją choć trochę rozjaśnić.