Za nami ogromna walka o życie 20 kotów (z czego w chwili obecnej 15 jest przygarniętych , a 5 zaraziła się od nich). Jak wiecie, jednemu się nie udało. Reszta wygrała z panleukopenią i dochodzi do siebie, a co za tym idzie, muszą dostawać dobrą karmę i suplementację na zbudowanie ich odporności. Przed nami szczepienia, a później kastracja i sterylizacja maluchów.Koszty są niebotyczne. Sama surowica pochłonęła prawie 7000 złotych.

A gdzie wizyty u weta, leczenie dodatkowe, karma, żwirek, lekarstwa? 

Nareszcie też pojawiła się wielka szansa na zrobienie porządku w miejscu, skąd zostało wyłapane  większość maluchów z niesławnego gnojowiska. Dostałam zielone światło aby pomóc kotom z tamtego miejsca. Dorosłe trzeba wyleczyć i wykastrować/sterylizować. A maluchy wyłapać (jeden już u mnie ), wyleczyć i znaleźć dom. To ogromne przedsięwzięcie, i bez Waszego wsparcia będzie to praktycznie niemożliwe. Przyjmę każdą ilość karmy (osoby, które chciałyby pomóc, proszę o kontakt na pw) i wszelką pomoc. Dla tych kotów to jedyna szansa na przetrwanie. Za każdą, nawet najmniejszą wpłatę będziemy ogromnie wdzięczni❤️