Dzień dobry

chciałabym przedstawić Państwu naszego Myszka - Nestora. Odkąd pojawił się w naszym domu świat zmienił się na lepszy. To mój pierwszy kociak. Pokochałam go całym sercem. Kochałam jego zabawę, jego zasypanie na kolanach, jego mruczenie, jego cudne oczy. Potrafił sprawić uśmiech w dni, w których człowiek przechodził załamanie. Jednak jego radość z życia zgasła. Kotek się już nie bawi, nie chce się przytulać. Nie je, nie pije. Cały czas ma wystawiony język, bardzo się ślini. Unika kontaktu. Siedzi cały dzień w łazience na dywaniku i próbuje się maksymalnie odizolować. Często traci równowagę. Widzimy każdego dnia jak strasznie się męczy. Zrobiliśmy mu wszystkie możliwe badania. Niestety USG wykazało zespolenie wrotno – oboczne przy wątrobie, które powoduje, że wątroba nie pracuje i kociak jest permanentnie zatruty. Patrzymy na niego i mamy wrażenie, że tracimy coś, co jest jedną z cenniejszych istot w naszym życiu. Patrząc na niego nie mogę powstrzymać łez, bo pamiętam jego zabawę i jego radość. Jedyną szansą na życie jest operacja, która przerasta nas finansowo. Jest to wydatek rzędu 3500 zł. Niestety nie mamy takiego budżetu. Zwracam się do Państwa o pomoc. Wierzę, że są na świecie dobre anioły, które mogą pomóc naszemu kotkowi i dać jemu nowe życie. Bardzo potrzebujemy wsparcia. Z góry dziękuję z całego serca za każdą wyciągniętą dłoń w stronę naszego maleństwa.

Pozdrawiam

Martyna