ALARM!!!

Nowe szczeniaki na pokładzie- bagatela- 11…

Jedenaście malutkich pycholków, które czekają na pomoc.

Dziś odwiedziłam pierwszą szóstkę.

Drżące z zimna zlepione w duży kłębek próbowały zatrzymać i zyskać ciepło. Nieduża buda, garstka siana a pod spodem zimny beton.

Który to poród suni? Może ósmy, może dziewiąty, a może nawet dziesiąty, pani nie potrafi określić. Co z tamtymi miotami? Różni ludzie pobrali, trochę z wioski, trochę z olx. Jeden wpadł pod samochód, jeden się zgubił, jeden się nabił na widły.

Sunia- mama, niewielka, około 10 kilogramowa z sutkami do samej ziemi. Buda blisko ulicy, na niezabezpieczonym płotem terenie.

Udało mi się wynegocjować przejęcie suni i 5 szczeniąt. Na razie prowizorycznie zabezpieczyliśmy miejsce, odrobaczyłam maluchy i zostawiłam im porządną karmę, buda została względnie docieplona.

Pojadę po nie w najbliższym czasie, jak również po pozostałe maluchy.

Koszty weterynaryjne, podkłady, karma dla szczeniaków plus te same zabiegi u ich matek (3 mioty, 3 sunie) oraz koniecznie sterylizacja (wiemy, że bez tego nie ma sensu) to koszt około 2300 zł. Zrobię tyle, na ile uda się uzbierać.

Pomożecie?