Dalsze leczenie
Dalsze leczenie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 834 zrzutki i zebrali 1 350 023 685 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Jak już wiecie z ostatniego posta problemy zdrowotne u nas ostatnio idą całym "wesołym" korowodem. Kiedy prosiłam Was o wsparcie Icka czułam się trochę niepewnie, bo rokowania były słabe, a nie chciałam żeby ktoś uważał, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Teraz jesteśmy po dwóch chemiach, które Icek znosi rewelacyjnie. Co więcej, mamy znaczący spadek masy guzów już po pierwszej dawce, co karze nam naprawdę optymistycznie patrzeć w przyszłość. I teraz, wiedząc to co, wiem, żadna siła nie zmusi mnie do zaprzestania leczenia, choćbym miała sprzedawać zdjęcia swoich stóp fetyszystom w Internecie ;-)
Jak to wygląda kosztowo? Jeden wlew kosztuje 350 złotych, na ten moment musimy je robić co tydzień, później rzadziej. Do tego dochodzą oczywiście kontrolne badania i suplementy. Całkowity koszt pewnie będzie wynosił około 4-5 tysięcy. Jest to kwota, którą zamierzałam już wziąć na siebie. I pewnie by mi się udało, gdyby nie to, że utknęliśmy w tym korowodzie chorobowym. Oprócz Icka pod moją pieczą wciąż jest Długi zwany Atencjuszem, któremu żyje się dobrze, ale nie ukrywam generuje to spore koszty miesięczne. Teraz znów mamy kryzys nerkowy, który wiąże się ze wzmożoną niż zazwyczaj utratą gotówki. Ale wiem, że z tego wyjdzie i znów będzie mógł żyć w komforcie przez dłuższy czas. Dlatego warto. Zaczęłam też robić kontrolne badania USG wszystkim zwierzakom, żeby wyprzedzić ewentualne "niespodzianki" na przyszłość. Niestety nasz przykład pokazał, że sama kontrola krwi to za mało.
Dwa dni temu posypał nam się też mój ukochany staruszek Kacper, który przez kocie interwencje od początku roku był trochę zaniedbany. Jesteśmy w trakcie diagnostyki i wiem, że to pociągnie kolejne koszty... Niestety te wszystkie "wypadki" będą się pewnie teraz zdarzały jak na złość i nie mogę już zakładać, że kiedy nastanie chwila spokoju zrobię w końcu porządek z zębami u dwóch kotów czekających w kolejce. To nie powinno już dłużej czekać.
Szczerze mówiąc kiedy postanowiłam dać dom takiej ilości zwierząt chyba naiwnie nie przypuszczałam, że ceny usług weterynaryjnych w przeciągu paru lat pójdą w górę o 200%. Przy takiej intensywności kolekcjonowania kolejnych paragonów od weta całkiem serio zastanawiam się nad wydaniem do adopcji tej zdrowej części ferajny (ktoś chętny?). Jak na złość te wizyty zabierają mi też mnóstwo czasu, kiedy nie mogę normalnie pracować. Kosztują też dużo nerwów, przez co trudno mi kreatywnie pracować. Ale wiem, że to minie. Nie można mieć przecież aż tyle pecha, żebyśmy w tym utknęli na dłużej. Dlatego przy odrobinie Waszej pomocy uda mi się to przejść i wrócić do płynności finansowej. Wtedy bardzo chętnie się zrewanżuję. Co zresztą robiłam zawsze nim sami popadliśmy w kłopoty!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymajcie się dzielnie;*
Odwalasz kawał dobrej roboty!!!! Trzymam kciuki!!! 😘
Zdrowiejcie zwierzaki!!!