Natasza i Aleksander (Sasza) są jednymi z tych, którzy w lutym musieli uciekać i zacząć wszystko od nowa w nowym, obcym miejscu. Wyjechali z jednym plecakiem. Natasza dostała go w prezencie przed planowaną wycieczką do Budapesztu. To miały być pierwsze wakacje za granicą. Ale plany to jedno, a życie to drugie.

Od marca są naszymi gośćmi i oto zbliża się wielki moment, kiedy rozpoczną życie "na swoim"

Pochodzą z Mikołajewa, który wciaż jest pod ostrzałem Rosjan. Zostawili wszystko i wszystkich. Do domu na Ukrainie nie wrócą szybko. Dlatego Natasza postanowiła zrobić co tylko się da, żeby zapewnić Saszy normalne życie tutaj, w Szczecinie.

Sasza ma 8 lat i chodzi do szkoły. Natasza bardzo szybko po przyjeździe do Polski zaczęła pracę. Od kiedy zamieszkałą z nami odkłada złotówki, żeby uzbierać na kaucję za mieszkanie. Udało się, a w tym tygodniu znaleźlismy rónież mieszkanie w budżecie. Łatwo nie było. MIeszkań na rynku sporo, ale nie dla mam z Ukrainy, które przyjechały tu z niczym, nie znają języka i właśnie zaczynają wszystko od zera.

Gdy udało się znaleźć mieszkanie, widziałam jak Nataszy dosłownie kamień spada z serca. Odżyła. A ostatnio było trochę dołów. Pozostaje tylko jedna kwestia. Mieszkanie jest nieumeblowane. Musimy szybko skompletować takie podstawowe rzeczy jak łóżko, pościel, garnki, odkurzacz, czy zwyczajna suszarka do włosów. Zresztą, sami wiecie - wszystko kosztuje.

Sami tego nie dźwigniemy. Dlatego gorąco prosimy - jeśli możecie, to pomóżcie. Wiadomo, jest wielu potrzebujących i wszystkim pomóc nie można. Mozna jednak próbować zaczynając od pomagania komuś, na przyklad tej dwójce.

W imieniu Nataszy i Saszy bardzo, ale to bardzo dziękujemy za każdą złotówkę. Dla nich każda wpłata ma znaczenie.

Aurelia&Michał