Ludzie z granicy, osadzeni w ośrodkach dla cudzoziemców, w naszym kraju, nie mają możliwości kupienia ubrań, butow, jedzenia (a dawki - bo to nie są porcje- otrzymywane w ośrodkach, są niewystarczające żeby dziecko się najadło).

Nie mają możliwości doładowania telefonu, wielu z nich wgl nie posiada telefonu, a przez to nie mogą kontaktować się z rodzinami.

Jako wolontariusze, staramy się zapewnić im wszystko to, co jest im niezbędne, aby choć trochę ulżyć w tym dramacie...

kupujemy wszystko, od bielizny, przez buty, do zabawek czy pieluch

potrzebujemy wsparcia, aby moc ich zabezpieczyć choćby w artykuły higieny osobistej, czy wspomniane wcześniej rzeczy jak odzież, obuwie, wyżywienie, doładowania telefonów, czy pomoc w transporcie z obozu zamkniętego do otwartego, a także w pomocy prawnej

ONI SĄ LUDŹMI TAKIMI SAMYMI JAK MY,

UCIEKLI ZE SWOICH KRAJÓW PRZED ZAGROŻENIEM

KRZYWDZĄCA NARRACJA NASZYCH WŁADZ, SPOWODOWAŁA ŻE NA ICH DRAMAT LUDZIE SĄ ŚLEPI

BŁAGAMY W ICH IMIENIU O POMOC, BO MASZYCH ŚRODKÓW JUŻ NIE MAMY.

Działania pomocowe są prowadzone przez Fundację A & A Rainbow Hearts Around The World