Mamy w tej chwili ok 30 zwierzaków pod opieką, kolejne czekają..ale brak funduszy i miejsca niestety to ogromne ograniczenie..

Ich historie są różne - jedne wyciągnięte ze schronisk, lub uchronione przed tym, inne znalezione w rowie, po wypadku, albo na wsi, chore, w krzakach.. Takich zwierząt zdarza się coraz więcej, a ich utrzymanie, opieka weterynaryjna kosztuje ogrom pieniędzy. Jest nam ciężko wszystkie utrzymać - nakarmić, leczyć, zabezpieczyć na kleszcze. Nie mam na tę chwilę fundacji, prywatnie, z dobrego serca zajmuję się takimi bezdomniakami.

Bez wsparcia dobrych ludzi nie dam rady pokryć wszystkich wydatków;(

Żeby mieć jakąkolwiek stabilność w możliwościach wyżywienia i leczenia podopiecznych proszę Was o pomoc i jeśli możecie - comiesięczny grosik na potrzebujące zwierzaki....

Samo wyżywienie Stada to miesięczny koszt ok 2000 zł, do tego preparaty np na stawy dla staruszków, a coraz droższa opieka weterynarza - to już ponad nasze siły ;(

W każdym miesiącu po kilkanaście razy jestem w klinikach u weterynarza ;(

Wierzę w Wasze Ogromne, Ciepłe Serducha i ogromnie jestem Wam, Anioły wdzięczna za wsparcie!;)

Dziękuję Wam, kochane Anioły w imieniu swoim, i tych istotek, którym mogłam pomóc dzięki Waszemu wsparciu! :)

W Aktualnościach staram się na bieżąco informować Was o tym, co nowego w Azylowym Stadzie, i kto nowy zawitał pod nasz dach ;)

Coraz trudniej prosić o pomoc na leczenie zwierzaków...coraz ciężej uzbierać... Dlatego chciałabym dla Was, darczyńców połączyć możliwość pomocy podopiecznym Azylowego Stada, z zakupami świetnych produktów zdrowotnych..

Przejrzyjcie proszę, znajdziecie tu samą Naturę https://www.facebook.com/profile.php?id=100083835670830 Czy dla siebie, dla swojego zdrowia, czy np na prezent dla bliskich. część z zamówień idzie na leczenie i utrzymanie Azylowego Stada!

Zapraszam Was

luty 2025- Kochani - kolejna sunieczka z 7! maluszkami...trafiła do mnie w wielkie mrozy, urodziła gdzieś pewnie na ziemi, bo dzieciaczki miały przemrożone pyszczki i łapki ;( Są już bezpieczne, mamunia bardzo spokojna i grzeczna. za chwilę zacznie się wielkie pożeranie tony jedzenia, bo to będzie 7 głodnych ryjków, więc bardzo, bardzo proszę was o wsparcie!

ps. Nie wiem czy wiecie, ale dzięki Waszej pomocy udało mi się dać życie źrebakowi ;) Był przeznaczony na rzeź, a trafił do swojego nowego domu ;)))

Z wdzięcznością - dziękuję Wam za wsparcie ;)