Inka to 4-letnia kotka, która została przygarnięta z ulicy jako zaledwie 5-cio tygodniowe kocie.

Od jakiegoś czasu zaczęła mieć problemy z kręgosłupem. Jeszcze w tamtym roku zaczęło się od tego, że zaczęła chodzić wygięta w literę "c". Poszliśmy od razu do weterynarza, RTG nic nie wykazało. Udaliśmy się też na rehabilitację, tam po badaniu palpacyjnym padło podejrzenie dyskopatii. Po rehabilitacji było jakiś czas lepiej, ale od jakiegoś czasu objawy wróciły. Chodzi lekko wygięta, przy jedzeniu rozjeżdżają jej się nogi, ma widoczne wybrzuszenie na kręgosłupie.

Kiedyś była żywiołową, wesołą kotką. Bawiła się, skakała, biegała. Właśnie podczas tej zabawy musiała gdzieś spaść, stąd ten stan.

Od jakiegoś czasu znów przestała się bawić, siedzi w kącie, chodzi ostrożnie.

Chciałabym pogłębić diagnostykę i ponownie zabrać ją na rehabilitację.

2 tygodnie rehabilitacji to około 900 zł (90 zł za dzień). Do tego musimy zrobić ponownie RTG(ponad 100zl), oraz kupić leki wspomagające stawy (ok.100zl) Jeśli RTG nic nie wykaże, muszę zabrać ją do neurochirurga na głębsza diagnostykę, tomograf.

Wszystkie paragony i faktury będę wstawiać na bieżąco.

Bardzo proszę o pomoc dla mojej Inki. Bez was nie damy sobie rady.