Na rehabilitację Natalii
Na rehabilitację Natalii
Nasi użytkownicy założyli 1 226 843 zrzutki i zebrali 1 350 052 733 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Kochani,
Zastanawialiście się kiedyś, ile jest warte Wasze zdrowie? Ja szczerze przyznam, że nie. Myślałam, że jak jestem młoda i silna to zdrowie jest i będzie. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że doceniamy coś jak to stracimy. I tak było również w moim przypadku. 11 czerwca tego roku uległam wypadkowi rowerowemu. Na ścieżkę nagle wybiegł mi pies, zahamowałam i przeleciałam przez kierownicę. Mogłoby się wydawać, że to nic wielkiego, że to tylko wypadek z psem. Ja też tak myślałam, aż do momentu, kiedy usłyszałam, że mam złamanie wieloodłamowe stawu łokciowego prawej ręki i nadaje się to tylko do leczenia operacyjnego. Świat mi się zawalił. Po rozmowach z lekarzami wiedziałam, że mój przypadek jest bardzo ciężki. Nikt nie dawał mi gwarancji, że operacja się powiedzie i będę sprawna. Jak później usłyszałam od lekarza, który mnie operował, to był jeden z najtrudniejszych przypadków w jego karierze. Operacja trwała 5 godzin. W miejsce kości, która rozprysnęła się na drobny mak wstawili mi płytkę i gwoździe. Wszystko przebiegło bez żadnych powikłań, jednak najgorsze było dopiero przede mną. Całe to zdarzenie wywróciło moje życie do góry nogami. Przez pierwsze dwa miesiące czułam się tak, jakby ktoś doszył mi rękę. W wielu rzeczach życia codziennego potrzebowałam pomocy. A przy tym wszystkim czułam się jak za szybą, jakby ta cała sytuacja nie dotyczyła mnie. Praktycznie do końca lipca ćwiczyłam sama w domu. W dobie koronawirusa ciężko dostać się na rehabilitację. Jedyną możliwą opcją był pobyt w szpitalu. Od 29 lipca jestem tutaj, na oddziale Rehabilitacji Medycznej w Szpitalu CKD w Łodzi. Bez odwiedzin, bez wychodzenia na zewnątrz. NFZ refunduje maksymalnie 6 tygodni takiej rehabilitacji, więc mój pobyt tutaj powoli dobiega końca, a wciąż potrzebuję dalszej pomocy fizjoterapeutów. I nawet, jeżeli osiagnę tą stuprocentową sprawność to muszę się już rehabilitować przez całe życie. Niestety w wyniku wypadku straciłam pracę i na razie przy cogodzinnym wykonywaniu ćwiczeń powrót do aktywnego życia nie jest możliwy. Rodzina pomaga mi z całych sił, ale pieniądze powoli się kończą. Dlatego zwracam się z prośbą do Was. Każda złotówka jest dla mnie teraz na wagę złota. Wierzę, że dobro wraca, więc Wasza pomoc na pewno zostanie wynagrodzona. Z całego serca na Was liczę! Trzymajcie kciuki.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!