Witam Was serdecznie

Jestem mamą 2.5 letniej dziewczynki. Los chciał tak, że wychowuję ją sama. Zostałam sama już w ciąży, w trzecim miesiącu. Od tamtej pory radzę sobie w pojedynkę. Wynajmujemy kawalerkę, dwa lata temu musiałyśmy się przeprowadzić z osiedla, które niestety uprzykrzało nam życie. Wytykanie palcami, że "wyjechała za granicę a wróciła z brzuchem" było dla mnie krzywdzące. Nie znając mojego życia, ludzie oceniali odgórnie. Teraz mijają dwa lata odkąd mieszkamy w innym miejscu. Agencja mieszkaniowa przedłuży mi umowę najmu (dzięki Bogu), bo kończy się za dwa tygodnie - na kolejne dwa lata, niestety później nie dają nam gwarancji na przedłużenie i zalecają udać się wnioskować o mieszkanie socjalne do gminy. Ale tu już będę walczyć w pojedynkę.

Odkąd córka skończyła 11 miesięcy starałam się o miejsce w żłobku. Niestety ciągle nie spełniałam ich warunków i wg ich kryteriów miałam za mało punktów, aby mała się dostała. Co za tym idzie nie mogłam podjąć pracy. Do chwili obecnej nie pracuję. Dla wnikających w szczegóły--nie pobieram 500+, pobieram świadczenie rodzinne zza granicy, które mi się należy. Oczywiście mam też niewielkie alimenty. Córeczka od września kolejnego roku będzie szła do przedszkola. Wtedy ja stanę na rzęsach żeby podjąć zatrudnienie, niestety to nie jest takie łatwe, ponieważ znaleźć pracę jednozmianową w tej okolicy graniczy z cudem. Moja mała żabka ciągle rośnie, co rusz wyrasta z butów, ubran. Ciągle potrzebne są większe i większe 🙈 do czynszu dostaje dodatek mieszkaniowy, o który wnioskuję raz na pół roku, aby go przedłużać. Opłaty i życie, troszkę to kosztowne. Czasami jest lepiej, a czasem ledwo wiążę koniec z końcem. Nie lubię się żalić, ale pomyślałam o malutkiej zrzutce. To niewielka kwota, jeśli choć 5zl to dla Ciebie nie problem, będę wdzięczna.

Tyle po krótce o mojej sytuacji. Jeśli chcesz mnie poznać, masz wątpliwości, boisz się że moja historia nie jest autentyczna, napisz do mnie maila :)

Zrzutka.pl jest dla wszystkich, jeśli nie masz ochoty- nie wpłacaj 😌