Nasz drogi mąż, tata, dziadek w wyniku powikłań powstałych na skutek wieloletniego leczenia nowotworu nabawił się wirusowej choroby mózgu o nazwie PML. Niestety w Polsce jest to choroba śmiertelna, ale poza jej granicami można znaleźć terapię dającą szansę przeżycia.  Jednym z dwóch ośrodków na świecie, które pozwalają mieć wciąż nadzieję, jest szpital kliniczny w Hanowerze. Udało nam się dotrzeć do lekarzy ze wspomnianej kliniki, którzy odnoszą sukcesy w leczeniu tej choroby. Możecie o nich poczytać poniżej:

https://www.eanpages.org/2021/05/17/progressive-multifocal-leukoencephalopathy-promising-therapeutic-approach-with-allogeneic-bk-virus-specific-t-cells/

Na podstawie przeprowadzonych przez nich badań i wywiadu, są gotowi nam pomóc. Niestety terapia jest bardzo kosztowna i w związku z tym zwracamy się do Was ludzie o dobrych sercach. Każda kwota, która przybliży nas do celu będzie ogromnym wsparciem. Niestety wyzwaniem są nie tylko same pieniądze – toczy się bezwzględny wyścig z czasem i ważny jest każdy dzień, aby zatrzymać chorobę. Terapia może być bardzo szybko wdrożona, co zwiększa rokowania, ale wymaga całej wpłaty z góry. Zostały nam dni, a co najwyżej tygodnie.