id: pvuzak

ODRATOWANIE DOROBKU MOICH RODZICÓW

ODRATOWANIE DOROBKU MOICH RODZICÓW

Nasi użytkownicy założyli 1 226 928 zrzutek i zebrali 1 350 291 832 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Za każdym razem, gdy wchodzę i widzę obecny stan zrzutki nie mogę uwierzyć i płaczę ze szczęścia. Na chwilę obecną, tj. 29.04.2020 r. uzbieraliśmy 12261 zł, ponad 340 osób wpłaciło różne kwoty. Dziękuję w imieniu swoim, siostry oraz rodziców za każdą symboliczną złotówkę, za każde udostępnienie oraz dobre słowo.... To dla nas naprawdę wiele. Wierzę, że dobro, które każdy z Was nam przekazuje wróci, wróci do Was ze wzmożoną siłą.

    Niech Bozia ma Was w opiece.

    Dziękujemy !!!

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Cześć. Nazywam się Wiktoria i mam 19 lat. Jestem szczęściarą, która posiada kochających rodziców oraz siostrę - Malwinę, bez których nie wyobrażam sobie życia. Mieszkamy w maleńkiej wsi, Rutce, w gminie Barciany, województwie warmińsko-mazurskim.


Moi rodzice są osobami, które zawsze pomagają innym za wszelką cenę i bezinteresownie.


Nigdy nie oczekują niczego w zamian. Cieszy ich fakt, że mogą uszczęśliwić kogoś chociażby pożyczeniem narzędzi czy pomocą w naprawie czegoś.


Niestety dziś (27.04.2020 r.) dotknęła nas tragedia.


Wybuchł pożar, który zabrał dorobek ich życia - garaże oraz pomieszczenia gospodarcze, w których znajdował się cały sprzęt, na który moi rodzice pracowali ponad 20 lat. Nie została nawet ani jedna śrubka. Jedynie nic nie znaczące już mury, ponieważ o dachu możemy tylko wspominać.


Każde urządzenie czy maszyna, których używali do remontu, napraw czegokolwiek, spłonęły doszczętnie.


Również maszyny rolnicze pozwalające na uprawy ogrodów oraz roślin, którymi dzielili się z najbliższymi - znajomymi, rodziną oraz nami - dziećmi, a my dzieliliśmy się z naszymi przyjaciółmi, znajomymi, a także dalszymi znajomymi potrzebującymi wsparcia żywnościowego.


Na miejscu pracowało 5 zastępów strażackich z JRG Kętrzyn, OSP Korsze oraz OSP Barciany. (http://barciany.wm.pl/645271,Pracowity-poczatek-tygodnia-ketrzynskich-strazakow.html?utm_campaign=shareaholic&utm_medium=facebook&utm_source=socialnetwork

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1151592805177682&id=100009809197807)


To miejsce było azylem mojego taty. Oddawał się swojej pasji i dzięki wszelkiemu sprzętowi, na który ciężko zapracował mógł naprawiać usterki w samochodzie oraz domu, użyć kosiarki do pielęgnowania zieleni wokół domu etc.


W chwili obecnej moi rodzice nie mają ani funduszu, ani materiałów, które pozwoliłyby im na odbudowanie tego, co zastało im zabrane przez żywioł, jakim jest ogień.


Dlatego w obecnej sytuacji zwracam się do każdego z Was z prośbą o wpłatę, chociażby symbolicznej złotówki. Wierzę, że są osoby, które pomogą moim rodzicom na nowo odbudować miejsce, stanowiące ich skarbiec. W chwili obecnej marzę, aby na ustach moich rodziców znów pojawił się uśmiech, a także by wróciła w nich wiara na lepsze jutro.

Chciałabym także zaznaczyć dla jasności sprawy, iż nie chodzi o dom. Na całe szczęście rodzice mają dach nad głową. Jednakże garaż wraz z całym budynkiem był dla moich rodziców niczym drugi dom, na który równie ciężko pracowali wiele lat.

Fakt, o którym chcę wspomnieć to zachowanie moich rodziców, którzy dla mnie i siostry są prawdziwymi bohaterami, ponieważ wbiegli do płonącego budynku, aby wyprowadzić auta oraz najbardziej niebezpieczne rzeczy typu paliwo, butle. Gdyby nie ich zachowanie, moglibyśmy stracić także dom, gdyż wybuch auta czy butli, paliwo w ogniu .... nawet nie chcę wyobrażać sobie innych scenariuszy. Było o włos od katastrofy, ponieważ na mojego tatę spadała płonąca belka, którą moja mama odepchnęła. Do tej pory nie wie, jakim cudem. Ratowali się nawzajem, próbowali ratować także sprzęt. Jednak bezskutecznie, ponieważ ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko i najważniejsze było ich życie i zdrowie. Rodzice mimo wszystko doznali jedynie lekkich poparzeń, bez większych urazów.

Uważam, że wspomnienie o tym jest bardzo ważne, ponieważ wiele z Was czyta opis, a jest to także ogromna życiowa lekcja. Dla nas dowód miłości i odwagi, które rodzice pielęgnują od 26 lat i przekazują młodszym pokoleniom.


Osoby, które chciałyby jakkolwiek pomóc w inny sposób proszę o kontakt ze mną na portalu Facebook - https://www.facebook.com/wiktoriaczerwinskaa (Wiktoria Czerwińska), bądź pod numerem tel. 727006944.


Z góry dziękuję każdemu w imieniu swoim, siostry oraz rodziców.



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 502

preloader

Komentarze 57

 
2500 znaków