Cześć!

Mam na imię Franek, jestem transpłciowym głuchym chłopakiem w klasie maturalnej. Moim marzeniem jest napisanie historii dającej głos tym, którzy jeszcze nie mogą przemówić.

Przez większość życia czułem, że nigdzie nie pasuję. Nie byłem słyszący, nie czułem się by miejsce wśród kobiet było dla mnie. Nie mogłem znaleźć swojego miejsca. Wraz z dorastaniem zacząłem znajdywać te brakujące kawałki siebie i wówczas - między innymi zdałem sobie sprawę ze swojej transpłciowości.

Wiedziałem, że przede mną niełatwa droga. Szczęśliwie, mogłem liczyć na wsparcie znajomych i rodziny. Wierzę, że świat może być dla mnie dobrym miejscem i wierzę, że mogę być prawdziwie sobą - bez żadnego bólu, bez braku akceptacji czy bez dysforii płciowej - cierpienia związanego z brakiem poczucia przypisanej płci przy urodzeniu.

Jestem na dobrej ścieżce. Wkrótce rozpocznę terapię hormonalną testosteronem, a później złożę papiery do sądu. Jednak, by dumnie wypiąć pierś, muszę przejść operację mastektomii, która nie jest refundowana przed prawną zmianą płci, czyli długim i kosztownym procesem pozwania własnych rodziców. Wszelkie zarobione przez siebie środki - poprzez krótkie zlecenia czy sprzedaż starych rzeczy - przeznaczam na zabieg, który szacuję na przynajmniej dwadzieścia pięć tysięcy. Aktualnie nie jestem w stanie ubiegać się o pracę ze względu na szkołę, dlatego proszę o wsparcie. Liczy się dla mnie nawet złotówka czy udostępnienie.

Sądzę, że dobro wraca. Dziękuję za pomoc!

ENG VERSION

Hi!

My name is Franek. I'm a deaf transgender guy in the senior class of high school. My dream is to write a story that gives voice to those who cannot speak for themselves yet.

For most of my life, I felt like I don't belong anywhere. I wasn't a hearing person, I didn't feel like there was a place for me amongst women. I couldn't find that place at all. As I was growing up, I've started to find those missing pieces of myself and then - I realized I'm transgender.

I knew it won't be an easy way. Fortunately, I could depend on my friends and family. I believe that world can be a good place for me and I believe I can be truly myself - without any pain, without no acceptance or without gender dysphoria - suffering due to gender identity differing from the sex assigned at birth.

I'm on a good path. Soon, I'll start hormonal therapy with testosterone and later I'll file the papers to the court. But to proudly stick out my chest, I have to go through mastectomy surgery which is not refundable before legally changing the gender - the long and expensive process of sueing your own parents. All of my funds that I've earned - by short commissions or selling old stuff - I'm commiting for this treatment, which I calculate for at least 25 000 PLN (around 6000 dollars). For now, I'm not able to get a job because of school so I'm asking for your support. Every PLN or share means everything to me.

I believe that good comes back. Thank you for your help!