Pan Kotek był chory... znaleziony na ulicy potrzebuje operacji
Pan Kotek był chory... znaleziony na ulicy potrzebuje operacji
Nasi użytkownicy założyli 1 226 845 zrzutek i zebrali 1 350 061 950 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Są nowości - po pierwsze wielkie dzięki za Waszą pomoc! Z tą uzbieraną kwotą rachunki wyglądają już mniej strasznie. Najważniejsza informacja to Bungee jest już po operacji! Jest mądry, nic nie rozlizuje, unika skakania i stawania na łapę - pacjent idealny. Jeżeli masz ochotę dorzucić się jeszcze do zrzutki, pomoże mi to spłacić wydatki z karty. Teraz czeka nas ok miesiąc na zrastanie i zobaczymy co młodemu jeszcze potrzeba. Mieszka u nas... i chyba tak zostanie. P.S. Łokieć był mocno pokiereszowany, nasada kości rozwarstwiona a do tego złamana przez środek chrząstka - 3 szpilki trzymają to teraz razem, jesteśmy dobrej myśli, to młody kot. Pa
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć, możesz wesprzeć zrzutkę od razu - każda kwota pomoże - albo poczytać historię naszego lekkiego wariactwa ;], którego możesz stać się częścią. Pewnie to znasz – to uczucie jest zwyczajnie dobre. Podobnie pomocne jest udostępnienie zrzutki, dzięki.
Wycieczka pełna niespodzianek
Równy tydzień temu, w czasie naszego kończącego się niebawem urlopu nad magiczną rzeką Poprad, wybraliśmy się z żoną i córką na wycieczkę do Piwnicznej-Zdroju. Ot, wycieczka jak wycieczka – zamieszanie przed wyjściem i ulga pierwszych metrów przejechanych w obranym kierunku. Plan: 1. lody w Magdalence, 2. uzupełnienie zapasów w Biedronce, Pepco itp.
Niebawem do planu dodał się punkt 3, a potem 4, 5, 6 oraz cała lista nowych zakupów i wyzwań, bo po drodze trafiła się Ona [jak wtedy myśleliśmy].
Fakty w skrócie... chociaż serce wie lepiej
Kot rasy dachowiec, biało-bury, wiek ok. 4-6 miesięcy, poprzedni adres zamieszkania brak/nieznany – znaleziony przy drodze głodny, zaniedbany, z zapaleniem spojówek i nieokreśloną kontuzją lewej przedniej łapy.
Chłodne myślenie skończyło nam się po kilku desperackich SMS-ach do znajomych i członków rodziny, znanych z umiłowania do kotów i historii przygarniania zwierzaków. Niestety, nikt z nich nie miał przestrzeni na to, by przygarnąć tego malucha, a kot żałośnie kwilił i kulejąc, przemieszczał się niezdarnie w kierunku krzaków. No i zupełnie rozbrojeni przez to zwierzę zabraliśmy je ze sobą, z myślą, że najpierw pomożemy mu odzyskać formę, a reszta się ułoży...
Rollercoaster na sześć rąk i trzy i pół łapy
Google Maps > Sobieskiego 21 > Weterynarz nr 1 > Pudło, nieaktualne > Kolejny telefon > Pudło nr 2, brak terminu > Polecenie > Weterynarz nr 3 - termin czwartek 16:15. > Wizyta. Kot w trakcie podróży zasiadł z 'zimnym łokciem' na zagłówku pasażera i spokojnie obserwował trasę... Tu wspominam sobie inne koty, roznoszące transportery w aucie, no i pełny szacun dla jego chillu. Równie ufnie dał sobie zrobić rentgen łapy - najpierw jeden, potem drugi. Diagnoza i zalecenia: na oczko kropelki > Kotka jest jednak chłopakiem ;] > a na łapkę operacja – 'złuszczenie nasady dalszej kości ramiennej lewej' – na ludzkie to kość schodząca z góry do łokcia pęknięta przy samym łokciu – boli na samą myśl. Operacja wymaga użycia szpilek, po wcześniejszym operacyjnym złożeniu kości w jeden kawałek, gipsem niestety się tego nie obleci. Koszt samej operacji ok. 2000 zł plus wizyty i leki.
Tutaj historia się kończy, ale i zaczyna, bo kolejne wątki piszą się w tej chwili - może z Twoim udziałem.
Jest ustalony termin operacji, bo nie można czekać, budżet się zbiera, bo choć to nie miliony, to nie byliśmy i nie jesteśmy przygotowani na taki wydatek. Oprócz niego minimum 2 wizyty kontrolne i leki. O dobry dom dla niego zadbamy sami [w zależności jak potoczą się objawy alergiczne żony Gosi] lub z pomocą dobrych znajomych. Bardzo dziękujemy Tobie za czas poświęcony na poznanie tej historii, każde wsparcie i udostępnienie zrzutki lub przekazanie swojej usługi lub daru na licytację.
Inni goście na kwaterze pytali nas, czy warto sobie brać kłopot na głowę... i po tym tygodniu uważam, że absolutnie tak ;]
ŚCISKAMY Bartek, Gosia i Nadia [oraz kot Bungee, tak, tak, chłopak] ;]
Wszelkie nadwyżki zrzutki przekażemy na inną zwierzęcą zbiórkę naszej przyjaciółki Agaty
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!