Pomóż nam odbudować dom rodziców po tragicznej powodzi.

W 1997 roku nasza rodzina już raz stanęła przed ogromnym wyzwaniem – powódź odebrała nam wiele. Pamiętam tamte dni jak nic innego z tamtych czasów, miałam wtedy 10 lat, a mój brat zaledwie 3. Choć byliśmy dziećmi, obrazy tamtej katastrofy pozostały w naszej pamięci na zawsze. Rodzice, młodsi i silniejsi, walczyli o to, byśmy mieli dach nad głową i warunki do życia, mimo strat, które wtedy ponieśli.

Dziś jednak stoimy w obliczu jeszcze większej tragedii. Tegoroczna powódź zniszczyła niemal wszystko. Cały parter domu rodziców został zalany – kuchnia, łazienka, pokoje – to miejsce, gdzie toczyło się ich codzienne życie. Zabrakło im sił, by wynieść wszystko na piętro. To, co mogli, postawili na stoły i blaty, ale tym razem woda była wyższa i potężniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.

Stracili praktycznie wszystko: piec kaflowy z podkową, który ogrzewał wodę, piec centralnego ogrzewania, lodówkę, zmywarkę, kuchenkę gazową i wiele innych niezbędnych sprzętów. Dom wymaga teraz generalnego remontu, a rodzice są bezradni. Choroby i wiek odebrały im siły, które kiedyś mieli, aby zmierzyć się z tak ogromnym wyzwaniem.

Jako rodzina staramy się wspierać rodziców duchowo, organizacyjnie i fizycznie. Ale finansowo nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć sami. Dlatego z całego serca prosimy o pomoc.

Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie dla nas ogromnym wsparciem w przywróceniu rodzicom godnych warunków do życia.

Wiemy, że wielu ludzi potrzebuje pomocy po powodzi, ale sami nie damy rady.

Nasza historia pojawiła się także w programie "UWAGA" TVN, gdzie można zobaczyć fragment rozmowy z moją mamą Haliną Woźniczko.

Dziękujemy za każde wsparcie i życzliwość.