Nasze serca się łamią :(

Nigdy nie wiemy, kiedy najgorszy wróg pójdzie na wojnę z którymś z naszych podopiecznych. Julek ma FIPa. Ta choroba, to przeważnie wyrok dla młodego kota. Możemy dmuchać i chuchać na wszystkie koty, a FIP i tak może zaatakować.

Julek jeszcze kilka dni temu był zupełnie zdrowy. Chlopak radośnie biegał po Przytulisku. Rozrabiał i bawił się, jak każdy koci dzieciak. FIP zaatakował nagle. Julek już nie chce się bawić i nie jest radosnym, młodym kotem. Pomagamy mu wygrać z FIPem.

Lekarstwo istnieje od niedawna i niestety jego cena jest dla nas nie do przeskoczenia. Leczenie składa się z serii kilkudziesięciu bolesnych zastrzyków, każdy za około 400 złotych. Łączny koszt leczenia to ponad 10 tysięcy złotych. Nie mamy tyle. Nie widzimy też szans na uzbieranie tej kwoty bez pomocy Was - naszych darczyńców. Niedawno udało nam się wyprowadzić z FIPa Kremówkę. Wiemy, że jest ogromna nadzieja, jednak kwota do uzbierania nas przeraża. Prosimy o każdą formę wsparcia. Mam nadzieję, że Julek podziękuje nam za to zdrowy... za jakiś czas.