Weterynarze nie są w stanie ustalić, co dzieje się z moim kotem. Większość dotychczas przeprowadzonych badań nie pozwoliła nam poznać przyczyny wzrostu wskaźników AST i ALT.

Ryżyk to kot, który przeszedł traumę - przyjechał do Polski z Ukrainy. Nie sposób sobie wyobrazić, jak wiele musiał przeżyć i ile stresu z tym związanym musiał znosić jako mały kociak.

Mimo tragicznych okoliczności, z jakimi się urodził, Ryżyk jest rozgadany i zawsze gotowy do zabawy. Jest niezwykle czuły i wrażliwy, zawsze okazuje miłość i wdzięczność. Jego wierność i radość życia są niewzruszone, co czyni go niezwykle wyjątkowym kotem, którym kocham nade wszystko.

Jesteśmy rodziną od czerwca 2023 roku. Od tamtej pory Ryżyk przewrócił mój świat do góry nogami i pomógł mi psychicznie.Teraz to on potrzebuje pomocy.

Wcześniej radziłam sobie sama, ale teraz musimy często odwiedzać lekarzy weterynarii i przeprowadzać nowe badania. Wątroba była badana przez kilku weterynarzy, jednak USG nie wykazało niczego, co mogłoby nam dać odpowiedzi, podobnie jak pobrane próbki. Pozostaje nam przeprowadzenie dalszych badań.

Zęby Ryżyka miały być leczone dwa miesiące temu, ale lekarz stwierdził, że musimy poczekać, aż stan jego wątroby się poprawi.

W związku z tym przeprowadzono szereg badań, m.in.: toksoplazmoza, symulacja kwasów żółciowych, USG wątroby, trzustki, tarczycy i żołądka, jonogram, a także pełna morfologia parokrotnie. Niestety, w tym czasie stan zębów znacznie się pogorszył, konieczne będzie usunięcie kilku zębów. Zapalenie dziąseł nadal jest obecne, mimo moich starań o higienę jamy ustnej.

Następna wizyta u specjalistki ma potwierdzić, czy możemy podjąć konkretne działania. W trakcie dzisiejszego badania USG stwierdzono plamy stłuszczenia wątroby, a także wzrost stężenia cholesterolu. Niestety, nie jestem w stanie pokryć kosztów leczenia, które znacznie przewyższają moje możliwości finansowe. Proszę o pomoc w leczeniu mojego zwierzaka - musimy ustalić, co mu dolega